PRO8L3M - USB tekst piosenki (lyrics)
PRO8L3M [MC Oskar & DJ STEEZ83]
[PRO8L3M - USB tekst piosenki lyrics]
Posypałem i skruszyłem kartą
Potem wciągnąłem, a to, co zostało
Zmiotłem w dzban i popiłem Warką
Butlę rzuciłem o szybę i
Ukręciłem się stamtąd
W sumie byłoby na tyle, a nie
Wcześniej jeszcze spaliłem banknot
Leżymy nago
Patrzymy na siebie się nie dotykając
Łzy moczą ciało, więc wyłączam myśli
Łzy je oczyszczają
Wydarzenia się składają na
Całość, jak puzzle, rozumiesz
Wymieniłem jeden do jednego, dolary na ruble
Ja i koleżcy, popatrzysz na gęby
Pocięte przez pojebane zapędy
My to pojebane weekendy
Wy to wyciąganie nas z komendy
My to kokaina, gouda i auta
Wy to Ewelina, Monia i Marta
My to blanty, karty, fart
A wy to kształty, lycry, palta
Nic nie jest moje tak bardzo jak błędy
Pierwszy, drugi, trzeci, kurwa
I leci następny
Podjeżdżają Jetty, bo robię problemy
Terminarz napięty, ty robisz mi sceny
Ja zmienię się dziś, jutro, kiedyś
Przepraszam, niestety to śmieszne jak memy
Myśli rozsadzają mi łeb
Ale słów nie wypowiadam
Z góry słyszę Boga śmiech
Aleś się kurwa nagadał
Życie ma smak otrębów, gdy kontynuuję sam
Jestem zwinięty na drzewie BMW
Ale czy ta jazda to był Bóg wie jaki fun?
Ja i koleżcy, popatrzysz na gęby
Pocięte przez pojebane zapędy
My to pojebane weekendy
Wy to wyciąganie nas z komendy
My to kokaina, gouda i auta
Wy to Ewelina, Monia i Marta
My to blanty, karty, fart
A wy to kształty, lycry, palta
Mogę pokrzyczeć i mogę pomilczeć, jeden chuj
Dwa zła do wybrania, więc
Dwa złe wybory, dziwne, ten i ten jest mój
Są takie rzeczy, których nie naprawisz
To tak cię męczy
Że kupujesz trzy czwarte sam
I wracasz na klawisz
Do tego samego miejsca sprzed pięciu lat
Ten sam ty, tylko bardziej dojechana
Wersja, w innym ujęciu, brat
Karty kartami, farty fartami
Blanty blantami, a kanty kantami
Fajnie, gorzej
Że się przyzwyczaisz i później trwa to latami
Oglądam zdjęcia na USB
Oglądam zdjęcia na USB
Oglądam zdjęcia na USB
Zostały zdjęcia na USB
Ja i koleżcy, popatrzysz na gęby
Pocięte przez pojebane zapędy
My to pojebane weekendy
Wy to wyciąganie nas z komendy
My to kokaina, gouda i auta
Wy to Ewelina, Monia i Marta
My to blanty, karty, fart
A wy to kształty, lycry, palta