Rap Addix - Nie Mam Przyjaciół tekst piosenki (lyrics)

[Rap Addix - Nie Mam Przyjaciół tekst piosenki lyrics]

Nie mam przyjaciół, możesz to zacytować
I chuj mnie obchodzi
Że nie mam z kim iść na browar
Kurwa! To nie o to chodzi, o tym pierdolisz
A mi z życiowych zakrętów wyjebało bolid
Rozumiesz? Siemasz jestem Junes
Rozmowny ponoć jak się lubi
Jak nie, to mówię drugą stroną
Było kilku nas w wieku nastu lat
Wcześnie dorośliśmy
Czas kilkunastu lat jak ekspres
Dziś mi nieznajome osoby, każdy za czymś goni
Mi czas w miejscu stoi, zastygł jak słup soli
Może dlatego jestem inny od nich
Może musiałem odbić
Bo mój bolid jechał po innym torze
Teraz chcą wyłudzać drobne ode mnie
Ja daję dobre zwrotki
A wyłudzać mogą w mordę ode mnie
Nie jestem dzieckiem, manipulację oszczędź
Dość kurwa zabaw moim kosztem, to proste

Później w liceum apogeum głupoty, nieważne
Jak te przyjaźnie jak dziś na nie patrzę
Najpierw wszedłem w to, na studiach też
Ale od tych rozmów tylko łeb nakurwiał mnie
Fajna idea się spotkać, by wyśmiać kogoś
A jak nie przyjdziesz to zajmą się, kurwa
Tobą coś tu nie grało, ale nadal żyłem tym
Junes to kurwa i chuj, bo nie przyszedł dziś
Takie gadki później jeden z
Drugim wiesz się przyznawał
I nawzajem oczerniali się, to żenada
W tych układach to rozwaga i minus
Tylko czekać aż ktoś wkłada Ci chuj od tyłu
Ludzie to nie ludzie, ty
Ja znam to z autopsji
Pewnie myślisz czy to o Tobie, to sam rozkmiń
Ja się wtedy nie dałem, odbiłem choć teraz
Nie umiem się przyznać, tylko nie odbieram

Mam jednak paru ludzi
Ale istnieją realne powody
Że te znajomości to nie przyjaźnie
Czasem to kilometry lub wymóg dorosłych żyć
Ale razem jesteśmy, nie rozdzieli nas nic
Niektórzy mają dzieci, ja częściej chlam
U nich kołyska, wózek, becik
Ale jest też rap
Częściej ci, których lubię mają swoich ludzi
Których nie znoszę
Więc nie wpierdalam się z kultury
Wiem, że nie jestem fajnym gościem
Mam bałagan na strychu
I nadaję na innych falach niż większość typów
Choć wiem, że skończyło się tak nagle
To lubię być w izolacji
Choć nie jestem kablem
Liczę dystans: Sokołów, Lublin, UK, Warszawa
Od niedostępnych po zaraz wracam
Więc jak pytasz to tak, mam swoich wariatów
I kumpli po fachu, ale nie mam przyjaciół

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować