Rap Addix - Właściwe proporcje 2 tekst piosenki (lyrics)

[Rap Addix - Właściwe proporcje 2 tekst piosenki lyrics]

To jest mój czas, właściwe proporcje dwójka
Już nie jestem na studiach
Bez majka obok łóżka
Obok łóżka w którym niestety śpię sam
Trudne decyzje przez które mam
Pręgi na plecach
Balans praca, trening, rap i nic mniej
Pogodzony z tym, że nie będę nigdy magistrem
Moja szkoła jest na macie, rzuciłem polibudę
Wolę ćwiczyć omoplatę niż dostawać dwóje
Straciłem zajawkę na to, wybrałem dobrze
Opuściłem inkubator po wyzwania i forsę
I jest mi dobrze z tym zachowując proporcje
Bo mogę godnie żyć będąc sobą ciągle
Wychodzę z domu o ósmej, wracam po dziesiątej
Po czternastu godzinach piszę teksty konkret
Żyję w kilku światach na raz
I to nie problem mam ten balans i w każdym
Z nich osiągam postęp

Jesteś dobry? Szykuj formę na


Walkę do poddania
Z przyszłym tygodniem moc miej
By mieć w zamian (Co?) Więcej hartu ducha
I większą wytrzymałość
Większą odporność na ból i sprawniejsze ciało
Sprawny umysł by być
Bystrzejszym niż większość
Żyje w opcji Robert przekreślmy przeszłość
Odrodziłem się, ochrzciłem potem i łzami
Jestem lepszy niż kiedykolwiek wcześniej
Zanim
Zanik uczuć chciał mnie zranić konsekwencjami
Zamiast zabić ukłuł, i dziś stoję poza nim
Pisze wersy na fali tej poezji ze stali
Wiem że na żadne szczyty nie jesteśmy za mali
Nie jesteśmy za słabi by mieć coś co chcemy
Zamiast zabić
Chcę dziś tylko kopnąć przemysł
Nie chcę być jednym z nich, mam swoje opcje
Z dala od rapu
Oczywiście zachowując proporcje

Dziś bez twardych przekonań
Polityka mnie brzydzi
Żyję tym co dokoła wśród spraw prawdziwych
Żyję pośród ludzi
Ich problemy nie są mi obce
Choć nie oglądam TVN'u i nie czytam Wyborczej
Ale obce są mi opcje typu Gliński premier
Tu gdzie myślenie jest teraz
Jak nigdy w cenie
I nie pójdę do wyborów jak będzie zagrożenie
Póki w nich nie wystartują ci których cenię
Pewnie dziwi cię to, powiesz że tracę poglądy
Ale dopiero teraz dorosłem do proporcji
By uważnie wyrażać sądy i się nie pienić
Nawet jak sądzisz, że ze mnie wyrósł Leming
Nadal jeden Junes, unikat na skalę Polski
Wtedy byłem bezczelny
Dzisiaj jestem dorosłym
Nie chcę zmieniać świata ale chcę by w Polsce
W końcu były zachowane właściwe proporcje

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować