Rap Addix, Junes - Wróciłem tekst piosenki (lyrics)
[Rap Addix, Junes - Wróciłem tekst piosenki lyrics]
Spytasz jak to proste
Bo doroślej i rozsądniej było dbać o forsę
Wiele ziomuś się zmieniło i
Nie chodzi o ilość
Siedemdziesiąt trzy kilo sporo mnie ubyło
I zażyłość się straciło
Rap przestał mnie bawić
Ale znowu to pisze to poezja ze stali
Bo ja nigdy nie zginę puku żyję wersami
I tu przyjdę nawet jak znów zniknę w oddali
To jest moim życiem, próbowałem to wyprzeć
Kiedy piszę to tu to stopuję klepsydrę
Znów mam dwadzieścia lat i żyję szczęściem
Wcześniejsze zmartwienia
Dziś za nimi tęsknię
A wydawały się tak groźne aż niebezpieczne
A dziś choć jest trudniej
Czuję mniejszą presję
Bo wyszedłem nareszcie ponad depresję
I wstając rano z łóżka w
Końcu czuję się nieźle
To jest mój oficjalny
Pierwszy powrót na scenę
Robię piekło to staje w ogniu całe podziemie
Jestem cieniem tej agresji co była kiedyś
Nie potrzebuję krzyczeć abyś mi uwierzył
Przeszedłem co przeszedłem by móc
Mówić co mówię
Całe życie wcześniejsze czułem się intruzem
Dziś próbuję się czuć tak jak lubię
Chcę mieć pewność
Że nim polegnę choć spróbuję
Przeszedłem przez coś co dawało mi pretekst
Bo to pisać bo jak coś
Wtedy puszczałem w eter
Czułem się coraz lepiej jak widziałem odbiór
To dawało mi wiarę
Że wszystko jest w porządku
Wtedy nagle przestałem nie umiałem już pisać
Potem wiele się stało o tym
Nie chcę już pisać
W każdym razie jak pytasz mnie
Co u mnie słychać
To opowiem ci wszystko to niedługo z głośnika
Serce bije to jest rzadkość teraz
Większość tekstów to filmy jak płyta Elemera
Poszło w gwizdek większość pary paru tutaj
A może po prostu rapu nie umiem już słuchać
Nic mnie nie rusza, czuję brak w tym ducha
A kiedyś niejednemu po tekstach bym zaufał
Dziś skucha, słucham Jeża i Laika
To jest rap
Który lubię jakbyś się mnie zapytał