Raport Art - Amicum proba probatum ama (feat. Dawidzior HTA, Dudek P56, PRS UDR, Egon) tekst piosenki (lyrics)
Łukasz Dudziński
[Raport Art - Amicum proba probatum ama feat. Dawidzior HTA, Dudek P56, PRS UDR, Egon tekst piosenki lyrics]
Co Tobie wierni my na tych trackach, wiesz
Do końca nieśmiertelni
Tobie, Boże, oddałem swoje życie
Rap incognito, na ulicach milczę
Znam tajemnice, nie puszczam pary z ust
Przyjaciół sprawdzaj, mam wyczulony puls
Nie zdołasz mnie oszukać
Nie nabiorę się jak dziecko
Tylu było ze mną, dziś sumienia męczą
Złych doradców omijaj, ziomuś, dużym łukiem
Słowa mogą ranić lub być gorzkie jak cukier
Zawsze musisz być sobą
By zmierzyć się z jutrem
Widzisz odbicie w lustrze, patrz
Spojrzenie dumne
Już do końca dni w sercu prawdy słowa
Ten co urał
A nie działał to się krzywo zachował
Chłopak, pilnuj swego zdania, masz tekst
W nim przekaz
Leci to do Ciebie jak do puchy rakieta
Choć jestem tylko człowiekiem
Własnych łez się nie wstydzę
Mówię wprost których kocham
A czego nienawidzę
Pierwsze skrzypce gra ten
Kto wobec was wiarygodny
Przyjaciel rzadkim ptakiem
Nie jak szmaragd ozdobny
W pierwszej lidze gra ten
Kto darzy zaufaniem
Co czyni, wie, przyrzeka
On murem za mną stanie
Ty Miłosierny Panie, chcą kupić nas, oszukać
Wskaż wyjście z labiryntu
Nie chcę w ciemnościach szukać
Choć dali dach nad głową
Światło jedyną nadzieją
Złoto sprawdzam w ogniu
Głupcy drwią i się śmieją
W nieszczęściu wiatrów przyjaźń
Łamie jak gałęzie na morzu sztorm, wichura
A on żywiołów więźniem
Gdy stał nad Tobą, nieraz żałował
Co powiedział jednakże milczał
Jak mysz pod miotłą siedział
Na głos wypowiedział "bądź wierny
Kto jest Tobie" i w Święto Zmarłych zapali
Znicz na Twym grobie
Pamiętaj, kochaj tych, którzy na to zasłużyli
Dobroci serca, na dobre, złe z Tobą byli
Gdyby mnie raz dzielili bezgranicznie oddani
Przyjaciół sprawdzaj, bo zdrada bliskich rani
Pamiętaj, kochaj tych, którzy na to zasłużyli
Uważaj na tych
Co na szmal swych bliskich zamielili
Ci co się pomylili
Dzisiaj podchodzą z dystansem
Ja wychowany w grupie
W której masz tylko jedną szansę
Uderz w linię, wrócą
Niech zagryzą ich sumienia
Przygnite, jak stare drzewa
Nie dają schronienia
W słowach twardzi jak skały
A czas je skruszył niby nieważne pieniądze
Jednak ważniejsze od duszy
Po suszy nadejdą deszcze, co zmyją brud
Ukażą Twe oblicze, ile warty był ten trud
Inwestowania w przyjaźń bez pokrycia
- martwy grunt zimne serce, niczym lód
W jego głębi zrodził bunt
Obserwuj każdy ruch, tak by uniknąć podpuchy
Obietnice pokrył kurz, oni zniknęli jak duchy
Nie mówmy o tym już, kochaj tych
Co dowód dali
Tylko głupiec wierzy w słowa tych
Co go oszukali
Nie można kochać wszystkich
Lecz o tym dobrze wiecie
Przeżyłem parę lat na
Tym popierdolonym świecie
Myślałem - będzie pięknie, myślałem kolorowo
Myślałem, że za niektórych można ręczyć głową
Dziś sam, gdzie chcę iść
Wybieram swoją drogę
Mistrz-plan, idę tam, dojdę tam nogę w nogę
Z przyjacielem tym sprawdzonym
Tym co nigdy mnie nie zawiódł
W potrzebie, czy nie w potrzebie, życie
Życie - nałóg
Można dostać szału w bogactwie czy w biedzie
W końcu sam dostrzeżesz tego
Co Cię nie zawiedzie
Gdy się nie wiedzie, zazwyczaj ziomków mniej
Boże, daj nam siły, a Ty się diable śmiej
P56, niechaj będzie kolorowo
Spójrz, być może Pro stawia się za Tobą
Klauny, klauny, pogo, tańce-wyjebańce
Mój rap się nie zmienia, Pro-logo
Żaden dancer
Nie można kochać wszystkich, lecz
O tym dobrze wiecie, dobrze wiecie
Tylko głupiec wierzy w słowa tych
Co go oszukali, tych, co go oszukali
Pamiętaj, kochaj tych, którzy na to zasłużyli
Dobroci serca, na dobre, złe z Tobą byli
Gdyby mnie raz dzielili bezgranicznie oddani
Przyjaciół sprawdzaj, bo zdrada bliskich rani
Amicum Proba, czarny kruk w stadzie wrony
Małpia złośliwość, nadgorliwość, bestii spony
Rozdział skończony lub dopiero zaczęty
Sprawdzonych kochaj, nie wobec nich obojętny
Miali "konsekwentny w dążeniu i działaniu"
Przyjaciół sprawdzaj
Choć wielu zawiodło draniów
Ile zrobiłem złego, a dobrego na przemian
To przez przypadki osób tych nie odmieniam
Płynęli przez ocean, krokodyle łzy ronili
Patrzyli w swe zwierciadło jak
Bardzo się zmienili jak zdradą swą ranili
Więc sprawdzonych kochaj
Szczery do bólu, a polegli na prochach
Jak wobec nich postąpić Ci mieli
Co przyrzekali zawiedli samych siebie
Choć deklarację składali
Tyle obiecywali, wysłucham Cię z problemów
Ja Ci pomogę, nic więcej nie mów
Trochę miało być inaczej, pamiętam
Pamiętam te bliskie twarze i żegnam
Teraz myśli i mojego serca
Kolejna puenta - hajs niektórych
Pożera jak bestia
Uważaj, bo Cię dopadnie też
Jesteś, jak chorągiewa, z charakteru leszcz
Jedna ekipa, jedno ciało, tyle się przewijało
Dziś widzę to wyraźnie, życie zrefikowało
Trzymam bliskich i wiem
Na kogo liczyć i vice versa
Mam swą grupę przyjaciół
Fundament braterstwa
Ale zliczę ich na palcach jednej ręki
Miałem miłość
Lecz na tą chwilę za taką miłość dzięki
Tych bliskich mam w sercu, oni mnie znają
I wiedzą jaki jestem i dlatego mi ufają
A te kurwy, kiepy, farmazony, stulić pysk
Bo dostaniesz chuja w mordę
W ten krzywy zgryz miałem tylu przy sobie
Zawsze dziś patrzę rozważnie
Zawsze przez życie odważnie hTA
Na ulicach milczę, nie puszczam pary z ust
P56, niechaj będzie kolorowo
Pamiętaj, kochaj tych, którzy na to zasłużyli
Nie można kochać wszystkich, lecz
O tym dobrze wiecie, dobrze wiecie
Tylko głupiec wierzy w słowa tych
Co go oszukali, tych, co go oszukali