Riki Milioner - Bez oddechu tekst piosenki (lyrics)

[Riki Milioner - Bez oddechu tekst piosenki lyrics]

Siemasz, dzieciak! Co u ciebie słychać?
Uliczny rap, tylko na klasykach
Oh, życiowo o życiu, a my, kurwa, o Muppetach
Taki syf, że nie ma co tu mieszać
Szara masa, wszechobecna tandeta
Za mało oryginału, za dużo syntetyka
Przedstawienie czy ulica?
Taki kontrast, że aż pęka stypa
Na pewno, a nie chyba, wyglądasz na petyla
Na pewno, a nie chyba, weź się stąd zawijaj
Społeczniackich mord w kraju nie brakuje
Siedzi taki pet, Hip-Hop roztruje
Co tam pierdolisz? Co się produkujesz?
Napisz coś od siebie, a nie kserujesz
Jak się rapuje, to ma docierać
W banie wjeżdżać i tam pozostać
Druga zwrota wjeżdża od kopa
Nie będzie uczyć żyć dеpresyjna ciota
Nie będzie uczyć żyć, nikogo tu pouczać
Piеrdol leszczy, idź za ogniem ducha, słuchaj
Przed siebie, do celu, po żywych, po trupach


Boso w ostrogach, tylko w swoich butach
Do spodu z kurwami, niech toną jak Titanic
Do spodu, bez odwrotu, o honorze może marzyć
Dwa razy się nie zdarzy
Więc tego nie naprawisz
Ile byś nie dał szmalcu
I tak się nie odkazisz patrz komu ufasz
Nie daj z siodła się wysadzić
Riki Lacocamadre, Wpływy i zasady

Bez oddechu! Bez cienia wątpliwości
Nie mam litości dla zakłamanych kurew
Nawarzyłeś piwa, duży masz rachunek
Brak skrupułów tak to czuję
Bez oddechu! Bez cienia wątpliwości
Nie mam litości, skrupułów brak
Weź przymknij mordę, żaden z ciebie gracz
Bez skrupułów właśnie tak

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować