Rytuał - Dojdę tam gdzie chcę (feat. Waco, Dudek P56) tekst piosenki (lyrics)

Łukasz Dudziński

[Rytuał - Dojdę tam gdzie chcę feat. Waco, Dudek P56 tekst piosenki lyrics]

Dojdę tam gdzie chcę! dając z siebie wszystko
I nie ważne czy to gdzieś
Daleko czy też blisko
Przed siebie idąc trafimy w takie miejsce
W którym wszyscy odnajdziemy swoje szczęście

Chciałbym stanąć na nogi i nie
Chodzi tu o flotę
Może chciałbym srać złotem i
Zamieniać to w dukaty
Mieć własnego maybacha i nie kupić go na raty
Prywatne boisko i chuj wie co jeszcze
Mieć tyle diamentów że w
Kieszeni nie pomieszczę
Własny odrzutowiec na tydzień do Panamy
Zrobić taki melanż że jeszcze wrócę najebany
A tak szczerze że tak będzie w to nie wierze
Dookoła intrygi żeby uratować dupę swą
Rodzina, dom to najważniejsze
Wszystko inne poczeka
Zrobisz błąd za to bekasz to


Nie marzenia to realia
Jak w to że wpierdalasz i ci rośnie talia
Nie jestem typem marzyciela ale marzę
Mieć zdrową rodzinę piękną kobietę
Włosów nie wyrywam z głowy bo okaże się petem
Życie jest jakie jest niema rady
To świat w którym liczą się tylko układy
Chcę być jak piekarz
Karmić rapem zgłodniałe głowy
By wyjść na przeciw problemom
Jestem gotowy ta jestem gotowy, elo

Dojdę tam gdzie chcę! dając z siebie wszystko
I nie ważne czy to gdzieś
Daleko czy też blisko
Przed siebie idąc trafimy w takie miejsce
W którym wszyscy odnajdziemy swoje szczęście
Dojdę tam gdzie chcę! dając z siebie wszystko
I nie ważne czy to gdzieś
Daleko czy też blisko
Wiara pomoże stawić czoła przeciwnością
By marzenia stały się rzeczywistością

Co się dzieje z tym światem
Nie rozumiem więc powiedz
Zamiast serca w wielu duszach
Znalazł miejsce lodowiec
Zamiast szkoły frachtowiec którym
Przypływa towiec ty to puszczasz w osiedle z
Góry licząc na spowiedź
Wszystko będzie w porządku aby
Do przodu z fartem zawsze z głową na karku
Wolno odsłaniasz kartę
Tak by nie spaść na parter
Bierzesz kruszysz i ważysz
Każdy szmer w tym momencie
To napięcie na twarzy
Tutaj stres ile razy by
To przejść przez zakazy
Zrobić sos odwrócić los znasz te obrazy
Gdzie twarze jak głazy
Stotrzydzieścipięć razy
Tu gdzie cena idzie w górę
Kupić furę se marzysz
Mały stół duża micha wypełniona po brzegi
Ponad pół razy dwa opadnięte powieki
Tu gdzie zwarte szeregi a kalkulator na blat
Pięćdziesiątki lub setki życie
Pakujesz standard
Czy pod wiatr czy na wiatrach masz
Swój Cel więc tam idziesz
Podążaj w dobrą stronę marzenia to życie
Dojdę tam gdzie chcę taa wiesz o co idzie?
Dojdę tam gdzie chce właśnie tak ziomuś!

Możesz już odejść jak twierdzisz
Że nie warto co?
Dążyć do celu swoich pragnień
Robisz wszystko bo jeśli sam nie wiesz co
Byś chciał osiągnąć pomyśl
Przemyśl to dobrze bo nie może
Być to tylko domysł
Raczej chciałbym tam być to pewne
Że dam z siebie wszystko
Słuchaj cel to rodzina szczęście
Dom i spokój ducha
Jeśli wiesz co masz robić to
Atakuj już od razu
Dojdę tam gdzie potrzebuje
Nawet bez drogowskazu
Proste czas się rozwinąć nie
Stać zrobić postęp zrozum
Że warto robić coś nie tylko stwarzać pozór
Jeśli chce coś osiągnąć nie
Koniecznie idąc prosto
Zrobię wszystko by marzenia
Stały się rzeczywistością
Rap mi daje tlen to skupisko
Ludzkich wen bez ściem
Każdy mój dzień przybliża mnie do zwycięstwa
Możesz zrezygnować jak chcesz lecz
To będzie twoja klęska
Ty chcesz poddać się na starcie
Weź nie bądź pizda nie masz się czego bać
Ziomek musisz być pewien
Jeśli bardzo czegoś pragniesz to swych
Wrogów wdepczesz w glebę
Marzenia może dzięki nim słyszysz te słowa
MAX MOK rytuał do góry głowa

Dojdę tam gdzie chcę! dając z siebie wszystko
I nie ważne czy to gdzieś
Daleko czy też blisko
Przed siebie idąc trafimy w takie miejsce
W którym wszyscy odnajdziemy swoje szczęście
Dojdę tam gdzie chcę! dając z siebie wszystko
I nie ważne czy to gdzieś
Daleko czy też blisko
Wiara pomoże stawić czoła przeciwnością
By marzenia stały się rzeczywistością

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować