Slums Attack - Chcesz? (feat. Paluch) tekst piosenki (lyrics)

Łukasz Paluszak

[Slums Attack - Chcesz? feat. Paluch tekst piosenki lyrics]

Nie powiem ci rzuć szkołę i
Rób forsę na blokach tu ludzie po wyrokach
Goniony w bramach towar
To bardzo łatwa droga, żeby los sprowokować
Jeśli masz poukładane spróbuj się
W porę wycofać jeśli nie masz innych zajęć
Może czas się rozejrzeć
Bo to przejściowe zajęcie wejdzie w krew
Tak twierdzę to na maxa stresogenne
Wtedy sam po towar sięgniesz
Zaczniesz brać co raz więcej i
Z czasem w długi wejdziesz
Rzucasz braciom towar luzik
Nie zamierzam ciebie nudzić
Nie przyszedłem na ten świat
By krzywdzić innych ludzi
Ty masz kłopoty z prawem? kto ich tu nie ma
Wezwania na sprawy od prawie dwóch dekad
Ani się obejrzysz jak zostaniesz gołodupcem
W wytartej skórzanej kurtce z
Byle jakim wózkiem spróbuj otrzeźwieć
Na moment zdać sobie sprawę
Że to wszystko nie warte tego, co planowałeś
Lubisz tak zarabiać forsę? napędzany koksem
Przyjmujesz z namaszczeniem od
Dilera swoją hostię
Wciąż ten sam szajs, w każdą noc każdego dnia
W grę życie grasz, raczej igrasz z losem brat

Chcesz być dilerem? chcesz być bandytą?
Mieć własny burdel? pasuje ci to?
Chcesz mieć kopyto? i wrogów jak Don Vito?
Chcesz iść do puchy
Do piachu? i na co ci to?

Uliczny detalista zawsze zaspokoi nałóg
Sam też coś przytnie, towar rozprowadzając
Robota nie zając na ulicy znajdziesz fanów
Konspiracyjne życie, złodziei i narkomanów
Bezsenne noce przez samotność na koce
Dostępność narkotyków jest powszechna
Sam oceń
Co da mocniejszego kopa, co po tym czujesz?
Dragi, życie nocne właściwe życie zrujnuje
I niejeden pokutuje za to że świadomie wybrał
Gdy ma słabszy dzień spyta
Za jakie grzechy krzywda
A gdy zagłuszy swą skruchę znów
Wychodzi z niego bydlak
Bawmy się, bawmy, z życia trzeba korzystać
Chcesz wiecznie brać dragi żeby
Pieprzyć się jak zwierzę?
Mówisz że jesteś szczęśliwy myślisz że
Ci w to uwierzę?
Sam przyznam szczerze miałbym kłopot
Gdyby w porę
Nie wyhamował ziomek życie byłoby hardkorem
Pielęgnować myśli chore? ja
Szczerze to pierdolę
Bo życie chcę przeżyć bez podpórek, tak wolę

Chcesz być dilerem? chcesz być bandytą?
Mieć własny burdel? pasuje ci to?
Chcesz mieć kopyto? i wrogów jak Don Vito?
Chcesz iść do puchy
Do piachu? i na co ci to?

Wyłącz ten film, który leci w twojej bani
Nie jesteś Eskobarem, a Poznań to nie Miami
Wiem że łatwy hajs łatwo wyobraźnie mami
Luksus i dobrobyt twoją czujność już osłabił
Zgarniasz całą pulę łatwo
Przy kolejnej partii ale tylko ty nie wiesz
Że grasz znaczonymi kartami
Lepiej zmień grę
Bo tutaj więcej możesz stracić
Jak nie dajesz rady szukaj pomocy u braci
Twoje życie na tacy tępym nożem ktoś pokroi
Chcesz się wycofać? nikt ci na to nie pozwoli
Trzeba było w to nie wchodzić
Myślisz teraz w samotności
Dopada cię schiza, atakują mdłości
Błędy młodości czasem zjebią całe życie
Topisz się we własnym gównie myśląc
Że jesteś na szczycie
Rzeczywistość z partyzanta pizga w
Czoło jak kopyto
Nadal chcesz być OG? powiedz i na co ci to

Chcesz być dilerem? chcesz być bandytą?
Mieć własny burdel? pasuje ci to?
Chcesz mieć kopyto? i wrogów jak Don Vito?
Chcesz iść do puchy
Do piachu? i na co ci to?

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować