Slums Attack - Poznańczyk tekst piosenki (lyrics)

[Slums Attack - Poznańczyk tekst piosenki lyrics]

Dwa siedem, dwanaście
Jeden dziewięć osiemnaście
W godzinach wieczornych pierwsze strzały
Huk nad miastem
Szósty pułk Grenadierów i koszary na Jeżycach
Zbrojny przez miasto przemarsz, Niemca
A w okrzykach czuć prowokację
Depczą barwy narodowe
Nie nadstawim policzka, nie pójdziem na ugodę
Człowiek chwycił za oręż w obronie polskości
Niepodległości i wywalczył ją
A prości ludzie dumnie wybiegli
Na poznańskie ulice
Podjęli przez wroga rzuconą rękawicę
Nie chcą być częścią rzeszy
Polak w siebie uwierzył
Wroga uderzył z bratem w
Boju się sprzymierzył
Wroga zwyciężył, nie zwątpił
Wojsk nie poddał niepodległość dla Polaka to
Synonim słowa zgoda


Nie należy dłużej czekać
Na ulicach trwa walka
Pierwsza krwawa ofiara
To Franciszek Ratajczak
To dalsza część kawałka
Czas wyciągnąć wnioski
Plac Wilhelmowski stał się Placem Wolności
Niemiec chciał wielkopolską ziemię
Mieć dla siebie poznaniak nie pozwolił
Niemca trzymał twarz przy glebie
My za ojczyznę, oni za pieniądze
Wystrzały z karabinów nie słabną
Będzie dobrze i kto by przypuszczał
Że się zacznie jak sądzę
Powstanie wiele znaczące, bo jedyne wygrane
Paderewski wysiadł u nas
Nim odwiedził Warszawę
Właśnie tak by się stało, w powstaniu

Poznaniacy wolność wywalczyli
W powstaniu tym myśmy zwyciężyli
Wielkopolski ziemię obronili
90 lat od tej pamiętnej chwili

Krok po kroku nowe miasta
Miejscowości i okręgi
Odbił z wyzwoleńczej ręki Polak
Który cierpiał męki
Za batalie dzięki lata później ludzie młodzi
Dziękują praojcom, polski Poznań się odrodził
W tym języku rap nagrodził
Ludzi, z których do dziś dumny
Hołd Powstańcom Wielkopolskim
Dla prustaków gwóźdź do trumny
Rdzenny Poznaniak polski patriota, zobacz
Co dzieje się w tym mieście
Które bezgranicznie kocham
Lokalny patriota, z jeżyckiej gliny chłopak
Dumny z bycia pyrą
Z tego żem się tu wychował
Pokpiwali sobie z nas, Poznańczyków
Różni tacy wielcy patrioci, wielcy Polacy
Siedzieli na obczyźnie
Rozprawiali o nas głośno
Złośliwie, bezkrytycznie Poznań zwali Beocją
Czas odrzucić już na zawsze
Te krzywdzące epitety
Poznań niczym Sparta słowa z ulicy poety
Twardzi, waleczni, zdolni do ofiar
Na śmierć i życie za to mój Poznań kocham
Więc przestańcie się naśmiewać
Nie słyniemy ze skąpstwa
Bo nikt tu nie poskąpił krwi i łez
W spokoju zostaw nas

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować