Smolasty, Wiktor z WWA - Bankrol tekst piosenki (lyrics)
Smolasty [Norbert Smoliński] Warszawa, Polska
[Smolasty, Wiktor z WWA - Bankrol tekst piosenki lyrics]
Oczy mówią mi, dzisiaj nie uśniesz
Celebrować, bawić się jak król
A każdy nielojalny niech dziś umrze
Zwijaj się stąd jak jebany bankroll
Zwijaj się stąd jak jebany bankroll
Zwijaj się stąd jak jebany bankroll
Zwijaj się stąd jak jebany bankroll
Chłopcy w moim mieście mają spory problem
Wrony już latają przy co drugim oknie
Dziewczyny tak rozpalone jak pochodnie
Pragną tylko tej wyprawy po nieznanym lądzie
Młode mamy chcą bym został przyszywanym ojcem
A ich córki przymierzają dla mnie nowy gorset
Pismak zadaje znów te pytania niewygodne
Jakby o moim odwyku pisał długą książkę
Lepiej się urywaj jak hejnał
Gejsza podaje sushi
Za cztery paki pada ten śnieg
Dzisiaj nikt się nie smuci ja mam ten luz
Że nie muszę miasta wbijać na mapę
Ona chcę ciągnąć za spust
Potem prosi o wypłatę, bankroll
Zwijaj się stąd jak jebany bankroll
Zwijaj się stąd jak jebany bankroll
Zwijaj się stąd jak jebany bankroll
Zwijaj się stąd jak jebany bankroll
Małe dzieci powinny iść spać
Źle życzysz białasom, idziesz spać
Czarne charaktery moich ludzi
Wielka partia szachów tak jak Louie
Kumają dupy, hustin', moje łobuzy
Nie gramy w karty passuj, nie jesteś z grupy
Nowe zakupy, high end, to nowe łupy
Stare nawyki, Eight O, ale nie loopy
Wracasz na chatę pod suknie mamusi
Suknie mamusi wiesz że to miasto Cię kurwa
Udusi jak Nagini kurwa udusi
Superbohater tu nigdy nie wróci
Już raz się pokusił
Tutaj nie ma zaufania do ludzi
Oprócz moich ludzi
Zwijaj się stąd jak jebany bankroll
Zwijaj się stąd jak jebany bankroll
Zwijaj się stąd jak jebany bankroll
Zwijaj się stąd jak jebany bankroll