Sokół, Pono - Bez refrenu tekst piosenki (lyrics)

[Sokół, Pono - Bez refrenu tekst piosenki lyrics]

Oto pokolenia głos, los ZIP-ów, rymów stos
Wzrost poziomu rymowania
Wraz ze wzrostem wiadomości
Warszawskiego gimnazjum kadeci –
To pobór trzeci
Współczesnej epoki – czterooki
Pono ponownie przypomina
Hip-hop dziedzina prawdziwa jak ZIP Składzina
Trzymaj ZIP-ów zdrowo
Ten poemat jest na temat zalet i wad
To jest fakt, który cechuje nasz świat
(A jak) i nieważne, czy barak, czy blok
Czy rok, czy dwa lata starszy czy młodszy
Tutaj nikt nie jest gorszy
Wszystkie słowa są prawdziwe
Dlatego najbardziej obraźliwe jest
Kłamstwo na scenie gdy takie zaistnieje
Następuje opuszczenie kotary
(Co widzisz?) Brak wiary – to idzie do pary
Z pogorszeniem wizerunku, utratą szacunku
Co zmierza w kierunku wyrównania porachunków


Między prawdą, a kłamstwem
Żaden gangster w tym udziału nie bierze
Gdy z tym bitem się zderzę
Ni chuj nie uwierzę
Ostro się zaberzę, bo tego nie znoszę
Za każde moje słowo odpowiedzialność ponoszę
W ten sposób się odnoszę do ZIP-ów w TPWC
I bez kitu H-IP H-O-P

Patrz zawsze wokół siebie uważnie
Sklejaj to na biegu, jeśli masz wyobraźnię
Im więcej elementów, tym widzisz to wyraźniej
Separuj prawdę i urojoną jazdę
Życie nie sen, to chyba jasne
Ja na jego przebieg patenty mam własne
Kolęda mnie leczy, ja bez niej nie zasnę
Chciałbym ją mieć, ale muszę mieć kabzę
(Kabzę) moje podejście jest fatalistyczne
Traktuję frajerów jak chusteczki chigieniczne
Tak jak ten przekaz, ta muzyka jest prawdziwa
Mnie nie stresuje, ja przy niej odpoczywam
Sampler sampluje, bit daje bit maszyna
Teraz Volt prezentuje, ja reprezentuję
(ZIP Skład)
Nie zawsze z kaboną (Ale z poszanowaniem)
Do siebie samych i do siebie nawzajem
Interes przyczaję, do sztuki zagaję
Nic nie wiem, nie widziałem, z boku stałem
Do naszych przyjaciół wszystko
To jest skierowane
Powiedziane, skreczowane, i tak dalej
Ja jestem, jaki jestem i wcale się nie chwalę
Ale ze swoimi ludźmi nigdy w chuja nie walę
(Prawdziwy Hip-Hop) wam oddaję
Wolny od komery i wolny od bajek

Co jest? Co słychać? Właśnie
Słyszysz mój styl (Styl)
Raczej z nikim nie myl jak masz coś
To się wychyl (Wychyl)
Teraz znowu SynAlkaPono coś powie (Powie)
Zrobię tobie porządek w głowie
Bogatej w myśli
Jesteś MC, to przesłanie wyślij
Uściślij tak jak z TPWC istnienia myśli
Przerobienia na coś do opowiedzenia
W formie rymowania prawdziwe wyznania
I do skontrowania
(Zawsze) Zawsze gotowi, bo o to tutaj chodzi
Ludzi głosy – teraz młodzi, charakterni
(Zasadom wierni)
Takim jak zaufanie, szanowanie, nie wnikanie
Tylko przemyślanie orientacji
Przyznanie (Fundacji racji) , kontynuacji
Naszych zamierzeń, według naszych wierzeń
Warszawskie przymierze tworzy dla ZIP-ów loży
Sektorów bez kitu
H-IP H-O-P w wykoniu kolędników

Ja nie jestem z Tokio ani Nowego Jorku
Ja jestem z Warszawy i robię to po polsku
Przez tych i dla tych
Którym obca jest fikcja
Stworzona została ZIP-owa koalicja
Chcesz opowieści, o czystej życia treści
Bez lipy? Idą kolędnicy i ZIP-y
Kolędnicy i ZIP-y (Kolędnicy i ZIP-y)
Pierwszy raz na legalu
Nie w podziemiu wydani
Ale w dobrym tego słowa znaczeniu
Mojemu otoczeniu nie tłumacz, co to
(Być sobą) zakładasz maskę nową albo
Trzymasz swego zdania wybieram drugi wariant
Pierdolę marionetki, które tańczą
Jak im zagrasz

Szybka, pozytywna defraudacja
Śródmieście Południowe – to znam
To ma tonacja
To szybka akcja, to zioło i mikrofon
To racja to Ko1, to Fu organizacja
Lamusów pierdolonych likwidacja
ZIP-owa ekipa, reprezentacja
To rymofonacja, ja mówię tobie
Nie odpierdalam żadną lipę, bo ważne jest to
(Boże chroń moją ekipę) Do końca (Do końca)
Do końca z ziomalami (Do końca, Do końca)

Dużo za nami, jeszcze więcej przed nami
Czekaj na nielegal z ZIP-owymi produkcjami
Trzecie pokolenie coś po sobie zostawi
Nie pomnik, nie brudne badeje, nie notatki
Ale puste samary
Nikt nie nazwie ulic naszymi imionami
Społeczeństwo myśli, że jesteśmy idiotami
A sami z zasadami dawno się porozmijali
Stali sie automatami karmionymi złotówkami
Swoimi idolami zafascynowani
Wciąż nie rozkminili, że są przewalani
Zero wartości, co to przyjaźń – nie wiedzą
Mogą tylko kupić, albo sprzedać drugiego
Ja tam pilnuję fasonu naszego
(Dlaczego?) Bo jestem z trzeciego PWC
I czuję się z tym dobrze
Pono wie, robię prawdziwy H-IP

Sokół wie, robię prawdziwy H-O-P
Przesłanie wyślij, jak jesteś MC
ZIP Skład, a jak? Jak nie, jak tak!
ZIP Skład, a jak? Jak nie, jak tak!
ZIP Skład, a jak? Jak nie, jak tak!
ZIP Skład, a jak? Jak nie, jak tak!
TPWC – Trzecie Pokolenie Warszawskiej Colendy
Pisane przez C, bo każdy robi błędy!
A jak, a jak, a jak
(ZIP Skład, a jak, jak nie, jak tak)
Jest z wami Fu

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować