Pawko CS, Bonus RPK, Profus, Sokół - Taki los tekst piosenki (lyrics)
Bonus RPK [Oliwier Roszczyk] Warszaw, Polska 🇵🇱
[Pawko CS, Bonus RPK, Profus, Sokół - Taki los tekst piosenki lyrics]
Mamy wspólnych braci, każdy cię pozdrawia
Artur, Amelia, twoja ukochana
Biger z ekipą, cała Warszawa
Twoja postawa przez nas szanowana
Z reputacją człowieka, nie do złamania
Zdrówka sztywniaczkom, życzenia składam
Oby szybciej mijała zima w zakładach
Kobieta twego serca, dzieci twoich mama
Piękna jak Wenecja, wiecznie ci oddana
Jedyna łza w twym oku, gdy dziecko ci dała
Nieważne ile lat, czeka rodzina cała
Czerniakowska, garaże, pozdrowienia od Romana
Wiesz o co chodzi, no, a jak, Iker pozdrawia
Skorzystam z możliwości
Radek Kufel moja wiara
Nieważne ile świąt, czekamy wciąż na was
Wczoraj tu, dziś tam, raz bida, raz sos
Albo masz fart jak kot
Albo wcale nie masz go
Dzisiaj dłużą się dni, kiedyś za krótka noc
Taki los, taki los
Dzisiaj tylko w słuchawce mogę
Słyszeć twój głos taki los, taki los
Dzisiaj tylko rakietą mogę poprawić coś
Taki los, taki los
Przesyłam pozdrowienia dla mych
Przyjaciół w aresztach
Zdróweczka, oby jak najszybciej
Tam gdzie reszta
Wychowani na zasadach, stara prawda z osiedla
Aby pomagać, nie zapomnieć o koleżkach
Zdrówka wariaty, ulica pamięta
Ten numer dla mordziatych jak
Rakieta na święta
By szybciej mijała każda doba następna
My tu czekamy, aż otworzą bramy ZK
I wtedy ich zobaczysz, już nie na fotografii
Usłyszysz głos na żywo
Nie tylko ze słuchawki
Spotkasz się z rodziną bez pleksy między wami
A niedola wraz z tą
Chwilą stanie się wspomnieniami
Zbroisz się w cierpliwość
W tej walce z czasem
Gdzie sprawiedliwość, na pewno nie na wadze
W tym kawałku w zasadzie
Chcę pozdrowić kilku gości
Do zobaczenia wkrótce
Jak najszybciej na wolności
Wczoraj tu, dziś tam, raz bida, raz sos
Albo masz fart jak kot
Albo wcale nie masz go
Dzisiaj dłużą się dni, kiedyś za krótka noc
Taki los, taki los
Dzisiaj tylko w słuchawce mogę
Słyszeć twój głos taki los, taki los
Dzisiaj tylko rakietą mogę poprawić coś
Taki los, taki los, taki los
Serdeczne pozdrowienia dla ludzi osadzonych
Od zawsze na zawsze jebać frajerów koronnych
Przez których moi bracia teraz
Grzeją grubą puchę za podłe zachowanie kurwa
Kiedyś padnie trupem
Chuj w dupę za smutek i serce złamane
Cierpią przez to bliscy, takie życie pojebane
Też mnie to dotknęło, inaczej od wewnątrz
Apel, dzwonek, dzwonek, apel
Blacha na wniosek o zmianę
Kurwa, co jest grane? Nie pojmuje szmaty
Niegdyś był chłopak kumaty
Dziś wpędza w tarapaty
Każdego ziomka najlepszego, skruchy zero
Wskazał palcem na wadze
Jeszcze jakby dumny z tego
Kolego silny bądź, choć wiem ze to boli
Na wolności dziecko
Już niejeden to przechodził
Poszargane nerwy matek, żon
Dobrych dziewczyn
Codzienna nadzieja ze coś może się polepszy
PDW, taki los mój kamracie
Gdy stracisz zdobędziesz wiedzę
Kim jest przyjaciel
Kto czeka i pamięta, kto się interesuje
A kto ma wyjebane nie zapyta jak się czujesz
Szacunek, poważnie odgrywa ważną rolę
Jak jesteś dobry chłopak
Wybierzesz dobra stronę
Tam gdzie codzienny pojazd
A nie zbejone trole
Tam gdzie bania ku górze
A w służby wbity bolec
Pozdrowienia do więzienia
Dla mych przyjaciół
W aresztach nieważne ile świąt
Czekamy wciąż na was
Przesuwa się data, lecą kartki z kalendarza
Czas wolno sobie płynie tam, tutaj zapierdala
Dzisiaj tylko w słuchawce mogę
Słyszeć twój głos, głos
Oby jak najszybciej tam gdzie reszta
Kolejny ziomeczek na przypale się powala
To nie o szmal chodzi a o pomoc dla brata
Wczoraj tu, dziś tam, raz bida, raz sos
Albo masz fart jak kot
Albo wcale nie masz go
Dzisiaj dłużą się dni, kiedyś za krótka noc
Taki los, taki los, taki los
Dzisiaj tylko w słuchawce mogę
Słyszeć twój głos
Taki los, taki los, taki los
Dzisiaj tylko rakietą mogę poprawić coś
Taki los, taki los, taki los, taki los