Starku, Napster, Bedoes, Brewski - Chauffeur tekst piosenki (lyrics)
Bedoes [2115] Borys Przybylski
[Starku, Napster, Bedoes, Brewski - Chauffeur tekst piosenki lyrics]
Say she want it right now, bitch pull over
Pull them panties down, I tell her show fur
She my chauffeur, she my, she my chauffeur
Chcę odjechać w raj, dziwko prowadź
Wpadam na te pentle zupełnie jak w ciebie
Nie wiesz o co chodzi, suko
Czujesz się teraz jak w niebie
Mój srebrny bling na twoich cyckach
Twój język dziś wierci tak jak Katrina
W twoim głosie słyszę nonstop pitch
Zupełnie jak tych opon pisk
To nie jest miłość, choć wiesz, że to kocham
Tak jak nielegal, te rajdy po nocach
Jak jedziemy sami to suko bez przerwy
Gdy tylko prowadzisz mylisz me
Krocze z ręcznym
Wiesz co mam na myśli, gdy mówię o setce
Wiesz co mam na myśli, gdy mówię o setkach
Jak się rozpędzasz przekraczasz te zera
Jesteś tu dla mnie jak prywatna Corvetta
Kocham, gdy skręcasz blanta
Kocham, gdy czas mi zwalnia
Kocham to jak się tu wypinasz
Wjadę tam dobrze #Park Assistance
O tak, katuję cię jak ten silnik
Wiesz o co chodzi, ty suko
Katuję cię znów do odcinki
Napster, jebany chujcu
Ten Blvck King to nie niuskul daj Bentli mi
(wrum, wrum) , znów Freshville ma ruch swój
Jak wpadam na ten bit scena zwalnia, przestań
Bo robię sobie trill ale traperów rozjeżdżam
Jebać Miami Heat od LeBrona odejścia
Oni mieli dawać Hit, a dali nam sety techna
I co mówisz dziś? Ty, pierdole co mówisz
Bo bekę ze mnie pamiętam
I co robisz dziś? Ty, pierdole
Co robisz - lepiej latam, lepiej śpiewam
No dawaj na beef, jak przejadę się z tobą
To dopiero będzie rzeźnia
Twoja suka na klip? no będzie dwa razy wzięta
Twoja suka już dziś chce
Żebym po nią podjechał
I nie mów mi, że nie chcesz bym przyspieszał
I szeptaj mi żebym na pełnej wjeżdżał
I wykrzycz mi, że chcesz na ręcznym kółka
Jeden obrót ręką i całym tyłem ci rzuca
Siemano jestem Bedo
Dla wtajemniczonych Borys
Ona jest moją szoferką choć nie
Wozi mnie do szkoły i
Wrzuca dwójkę, znowu wrzuca dwójkę
Choć parkowanie równoległe opanowała
Na szóstkę i
Kiedy wchodzę na te bity to pasy zapięte
Typy nie wiedzą czy to ciągle
Maluch czy już Bentley
Ja od życia zawsze chciałem troszeczkę więcej
Oni wmawiają mi - pojebany jakiś jesteś
Pojebany jakiś jestem? Nie jakiś tylko nieźle
Wchodzę w te bity pięknie a
Ona warczy jak w V8ce
Chcą mnie na bitach - chcą
Mnie u siebie w mieście
Chcą bym zawitał - pojebani są ci leszcze
Bo mam szoferkę i ona mnie
Wiezie tam gdzie chcę pierdolę resztę
Odjeżdżamy tam codziennie - robimy benger!