Swiernalis, WaluśKraksaKryzys - Vulgar tekst piosenki (lyrics)
[Swiernalis, WaluśKraksaKryzys - Vulgar tekst piosenki lyrics]
Nawet gdy kłamię, udaję, że na niby
Wcisnę Ci w umysł, że jest odwrotnie
Przecież wiesz
Że mój okręt jest pod twym oknem
Jeśli zawiodę to i tak wybaczysz
Witają mnie pokłonem w mieście krętaczy
Mam tam apartament z wygodnym łóżkiem
Ale znów sam nie usnę
Czego ci potrzeba ptakom braknie nieba
Liście śnią o drzewach
Głodnym braknie chleba
Tobie na pewno, nie mnie
Tobie na pewno, nie mnie czego ci potrzeba
Ptakom braknie nieba liściе śnią o drzewach
Głodnym braknie chleba
Tobiе na pewno, nie mnie
Tobie na pewno, nie mnie
Nie pozdrawiam, nie dziękuję
Zagram w twym filmie i
Pozostawię świat w ruinie
Pojawię się jak omen, huraganem na czerwonym
Przez twego państwa stolice
Ani razu nie usiądziesz
Ani razu ja nie krzyknę
Będzie doskonale, bo jak ma być
Nic nie obiecałem, zaufaj mi
To ostatni oddech
Przed głębokim skokiem w wodę
Nigdy się nie naje
Ten kto raz się sparzył głodem
A ja głodny chodzę spać i we śnie cię szukam
I budzę się spragniony i piję by upaść
I wciągam, aż serce zatyka na chwilę
I wszystko to
By choć przez moment poczuć że żyję
Czego ci potrzeba ptakom braknie nieba
Liście śnią o drzewach
Głodnym braknie chleba
Tobie na pewno, nie mnie
Tobie na pewno, nie mnie czego ci potrzeba
Ptakom braknie nieba liście śnią o drzewach
Głodnym braknie chleba
Tobie na pewno, nie mnie
Tobie na pewno, nie mnie
Słowo do słowa, od śmiechu do łez
Była tu miłość, a co teraz jest
Nie dowiem się i nie wiem czy chcę
Bo prawda zaboli, więc unikam jej
Myślę i myślę i zmyślać tak mogę
Bo co bym nie zrobił to źle tobie zrobię
I nic nie pasuje, pomysłów brakuje
Nie pozdrawiam, nie dziękuję
Czego ci potrzeba ja ci tego nie dam
Zrywam świeże kwiaty roślin nie podlewam
Ze mną nie będzie ci lżej
Ze mną nie będzie ci lżej czego ci potrzeba
Ja ci tego nie dam zrywam świeże kwiaty
Roślin nie podlewam
Ze mną nie będzie ci lżej
Ze mną nie będzie ci lżej