Szesnasty - Guma Turbo tekst piosenki (lyrics)
[Szesnasty - Guma Turbo tekst piosenki lyrics]
W butlę po coli wlewasz truskawkowy kompot
Jakoś przed szóstą i ktoś
Krzyczy "gramy ziom"
W drzwiach słyszysz głos "tylko
Wróć przed dziewiątą"
Trzyletni związek traci smak
Ty tym rzygasz już
Ona połyka gdzieś w tym czasie ale z innym
Jakoś nie słychać by ktoś mówił "zostań
Wróć"
Jebana cisza kiedy wsiadasz do tej windy
Potem masz pierwszy handel
Wymiana na karteczki
Wiesz co jest ile warte i
Czujesz biznes we krwi
Z czasem są inne kartki i tu już trochę muli
Nie jesteś już tak sprawny
W zbieraniu martwych króli
Tu na trzepaku miałeś pięciu ziomów
I jak w ogień
Gdy ktoś z chłopaków mówił "weź pomóż
Bądź człowiek"
Dziś mijasz typa, który miał pecha
Ognia nie miał przez co ma przypał
Czterech kopie go i łamie żebra
(Czterech kopie go i łamie żebra
Kopie go i łamie żebra)
Tutaj nie chodzi o to, że nie miałeś farta
Nie chodzi o to, że na starcie było kiepsko
Od urodzenia w Tobie toczyła się walka
A ty pozwoliłeś w sobie zabić, zabić dziecko
Miałeś ten styl jak porucznik Borewicz
Bo na imprezy brałeś zawsze 0, 7
Tak dobry syn mama uczyła się nie bić
Tak nauczony dziś wszystkie ciosy
Na siebie bierzesz idziesz do szkoły by się
Czegoś tam dowiedzieć
Wielki tornister i ambicje jeszcze większe
I z waszej klasy pracę marzeń zgarnia jeden
A Ty zza kasy proponujesz
"może frytek więcej"
Była namiętna miłość z Gabrysią z drugiej B
Muskanie szyi było i was nie zjadał stres
To łatwe zadanie
Bo ten wiek sprzyja związkom
Choć mama Gaby truła głowę "a, a, nie wolno"
A dziś się czujesz jakbyś
Grał w filmach porno
Własna kanapa i brak mamy na tyłach
I już się cieszysz, mówiąc "no
To jest wolność"
Przychodzi życie mówi "no, się wypinaj"
Tutaj nie chodzi o to, że nie miałeś farta
Nie chodzi o to, że na starcie było kiepsko
Od urodzenia w Tobie toczyła się walka
A ty pozwoliłeś w sobie zabić, zabić dziecko