Szesnasty - Szklanka tekst piosenki (lyrics)

[Szesnasty - Szklanka tekst piosenki lyrics]

Ten bar i my dwoje, barman, kolejkę polej
I polej też tamtym przy stole
Dziś piją za moje
Dziś, nie chce się bić i nie mam o co walczyć
Jedyne czego potrzebuje barman
Pustej szklanki chyba da się załatwić
W głośnikach ktoś uwielbia ją
Ona dla kogoś tańczy i proszę
Teraz wyjdźmy stąd to będzie smutny walczyk
Tylko wezmę to szkło
Rzucam stówę, chyba starczy barman
Chyba starczy
Mamy pod stopami asfalt i nad głowami gwiazdy
I proszę zatrzymaj czas niech nie
Kończy się jak każdy inny
Nie jestem każdym innym, dziś będzie inaczej
Dziś to ja wleje do
Szklanki coś, czy wypijesz, zobaczę
To kopnie znacznie mocniej niż
Te czterdzieści procent
Odzierając emocje dając nieprzespane noce


Proszę, tylko wysłuchaj zanim powiesz
Że znasz to teraz chodź, opuśćmy to miasto
I chodź, opuśćmy to miasto
I chodź, opuśćmy to miasto

Dziesięć mililitrów złości
A ciężko to przełknąć
Kilka kolejnych kropli kiedyś
Zatrzyma to tętno
A złości mnie kiedy każdy pyta co jest ze mną
I zabierz mnie stąd, pewnie tak bym pisał
Gdyby nie jebane hektolitry chęci smaku życia
Wlewam arogancję, tego starczyło na dwoje, by
Czasem robi za tarcze mi
By życie nie kopało w ryj
Choć odstraszało też tych, co mieli zostać
Z czasem trochę przesiało się ich
Nigdy konstans
Droga wolna wlewam do wolności miłość
Stawiam ją ponad miłość
Nigdy nie chcę czegoś trzymać siłą
Czasami śliną tylko coś tam pozlepiało się
I spoko było, tylko jakieś to nietrwałe jest
I nadwrażliwość wlewam też, czuję mocniej
Gdy patrzę na cokolwiek
To jak bym patrzył na słońce
A najdrobniejsza iskra w sekunde
Staje się ogniem zaufaj, nie chcesz być tam
Gdy to wszystko pierdolnie
Gdy to wszystko pierdolnie

Wlewam zmienność w 4D, trzy osie to za mało
Tu by ponanosić punkty gdzie
Tak coś się pozmieniało
Znów i przez sekundę do mnie mów
Bo chcę Cię słyszeć
Tylko po to, by za chwilę znów pokochać ciszę
Wlewam sarkazm do bólu, pewnie
Śmiałbym się z królów
Nawet po wyroku od nich leżąc pod gilotyną
Z moim katem zbijał piątki mówiąc "ziom
Spoko było" kazałbym nam robić fotki z
Podpisem "jedna miłość"
Mililitry chłodu wlewam takiego do świata
I nieważne, czym bym Cie rozgrzewał
To zawsze wracam
I jest spoko, tylko wszyscy wokół myślą
Że zamarzam
Nie chcą złapać hipotermii, wolą unikać
Nie sprawdzać
Jest prawie pełna szklanka, ale nie tak
Że się znamy i rozcieńczam alkoholem to
I wlewam surrealizm
Nawet nie licz, że zabiorę coś stąd
Wszystko zostaw
Chyba tylko Ty potrafisz wypić to do dna
Wypić to do dna

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować