Szpaku - Jeździec Bez Głowy tekst piosenki (lyrics)

Szpaku

Szpaku [Mateusz Szpakowski] Młody Simba [Morąg, Polska] 🇵🇱

[Szpaku - Jeździec Bez Głowy tekst piosenki lyrics]

Pędzę, jeździec bez głowy
Kiedy wszędzie zawody
Nawet Werter nie dogoni mnie

Byłem fenomenem i absurdem
Raz chłodna głowa, raz gorąca woda
2k18 moim rokiem był
Ruszyłem w trasę i przestałem pić
Tam każdy krzyczał moją ksywę
Trochę to dziwne, ale w sumie żyję w końcu
W końcu kapie z nieba ta jebana forsa
W końcu mama w Polsce, jemy wszyscy obiad
Ona mi mówi: "zachowujesz się
Co najmniej dziwnie, mati"
Może te baty, może te czasy chude jak patyk?
Ja latam po lekarzach, ciągle myślę
Że umieram
Dzień zaczynam od mierzenia ciśnienia
Kumasz? Palec na pulsie jak na spuście
Z klamą przy głowie
W głowie cover "Jesteś Bogiem"


Za kurtyną z powiek ból
I przestaję czuć wszystko
Wszystko dosłownie, przez psychotropy
Które biorę
W międzyczasie jestem piniatą dla
Cioty przed monitorem znowu wracam do picia
Co mnie jeszcze bardziej zakopie
Jeśli żyć, to dla Ciebie, a nie pić
Spać na glebie (Dullahan)
Za głowę mógłbym wyrok brać za Ciebie
A zostałem bez niej
Mój Charon czeka nad brzegiem

Nie przeproszę nigdy za to, że
W lesie rąk się zagubił lew
Giną konie w moim mieście
W piachu całe serce
Kościotrupy zjeść mnie chcą
Nie przeproszę nigdy za to, że
W lesie rąk się zagubił lew
Giną konie w moim mieście
W piachu całe serce
Kościotrupy zjeść mnie chcą

Robię GUGU, robią ze mnie węża
Do oplucia Simby jest kolejka
Szydzą ze mnie z lewej, no i szydzą z prawej
Ale będzie trzeba, to im damy radę
Nienawidzę siebie i się brzydzę
Sobą, się nie dziwię, że odrzucam swą osobą
Ale udowodnię, że się mylą wszyscy, kurwa
Daję słowo
Pierwszy raz spada głowa przed "Atypowym"
Samobójstwo taty, kręcę klip z Frostim
Nowe skoki, nowe szoki, traumy
Gram koncerty opór wyjebany
Wbijam do Malika Montany na backstage
Jest ze mną ciężko i nie wiem, gdzie jestem
Dziękuję, kurwa
Że nikt mnie nie nagrał wtedy
Że nie lata w necie mój upadek mierny
Pomogliśmy ludziom tylu, że nie wierzę, a
Sam sobie pomóc nie potrafię, nie wiem
Czekaj na mnie w niebie
Rozpierdolę tylko i tam zaraz będę

"Umrę pewnie przed trzydziestką" -
Tak śpiewałem u Białasa
Bo zaplanowałem śmierć
Chciałem uciec stąd jak tata

Nie przeproszę nigdy za to, że
W lesie rąk się zagubił lew
Giną konie w moim mieście
W piachu całe serce
Kościotrupy zjeść mnie chcą
Nie przeproszę nigdy za to, że
W lesie rąk się zagubił lew
Giną konie w moim mieście
W piachu całe serce
Kościotrupy zjeść mnie chcą

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować