Szymi Szyms, Dziuny , Dj Te, Indahousee - Pull Up tekst piosenki (lyrics)

[Szymi Szyms, Dziuny , Dj Te, Indahousee - Pull Up tekst piosenki lyrics]

Poproszę taśmę profesionalną
Ok, Szymi Szyms, Dziuny, Indahouse, guppitejp
Yo, yo, yo, yo, pull up, pull up, pull up
Pull up
Yo yo yo yo, to jest istne szaleństwo
Istne szaleństwo Szymi Szyms, Dziuny
Indahouse wiesz co za cypher nr 2

Wchodzę na wyższy pułap
Dziwko nie licz na pull up
Pizdom skacze po gulach, ewenement jak Hula
Zawsze jest jedna pula
Ja se biorę wszystko i wypierdalam
I taki stuff se ciułam kurwa
Niemożliwe wali po garach jesteś beką roku
Ziomów trzymam blisko zawsze
Wrogów gdzieś tam na widoku
Zaraz luźno jebnę plackiem jak
Zarobię trochę sosu
Szybko zwącham swoją szansę
Szymi Szyms to młody Goku



Jeszcze nie mówię wam nic
Chociaż nawijam jak nikt
Zrobię to kurwa jak Rock Lee (Rock Lee)
Dopóki starczy mi sił, ej
Nie zatrzymasz mnie tu kurwa bo jadę
Jak pojeb po swoje na szczyt
A kiedy mówili mi, że nie mam szans
Gryzłem się w język bo miałem swój świat
Zamknąłem wszystkie marzenia w szufladzie i
Po cichu robiłem rap teraz jestem Indahouse
Teraz jest za mną mój skład
Teraz mnie nigdy nikt nie uciśnie i zrobię
Tak by było głośno i tak

Kiedyś policja goniła nas gdzieś
Po polnych drogach
Pijany driver nie dał rady, powinęli chłopa
Ziomka i mnie tylko spisali także druga noga
I dalej w tango, wtedy to był normal
Nieświadomka dzisiaj już inna głowa
Intensywnie kładę rapy
Gdy zabraknie na mix to
Sprzedam kilka bitewnych punchy
I kiedy zwalniam to u rodziców w odwiedzinach
Czas tutaj się zatrzymał, iskry lecą z komina

Nie chcę nas słuchać to pull up
Wchodzisz, na dole jest pull up
Zostaję w domu, pisze ta suka
Ej tamten to nuda
Bierzesz se kurwę czy arkę
Szybko podawaj mi adres
Moi ziomale są głodni
Więc fajnie by było jakbyś zrobiła szamkę
A ja widzę się na froncie jak Ryan, ej
Ciągle patrzę na was z góry jak ten Ryanair
Typie to wpadaj tu do mnie chcę najwięcej zer
Moje światło już się świeci, biorę kiedy chcę

D to Z, wchodzę w grę, ej
Mnie nie zatrzymasz
Pull up, pull up, pull up, pull up, ej
A ja z głową w chmurach
Pali się scena gdy łapiemy Mic, rach, ej
Wilki są głodne, ty tylko spojrzysz na track
Widzisz ten skład i proste
Liczysz na konkret
STAY, tu nie pomoże żadna siła
To chyba absurd, taki mały chłopak to nawija
Stop, a jak nie czaisz to pull up, ej
To nie twój pułap, robimy tu rap
Kolejna tura, kolejny tutra, który to już raz

Stosy były w średniowieczu
A mnie próbowali spalić
Tylko jestem takim kotem im
Się nie udało nabić
Twoi kumple dalej ściema pomylili
Mnie z cannabis lecą wersy jak poemat
Fajnie się tam z nimi bawisz
Żadna scena zwykłe zera palą
Głupy a nie spleefy palą wroty a nie featy
Kręcą szambo a nie klipy
Same fejki, kto prawdziwy, zwykłe dziwy
Zero vibe'u
Nie mają stylu a chcą za to pliki hajsu

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować