Szymi Szyms - Zanim tekst piosenki (lyrics)

[Szymi Szyms - Zanim tekst piosenki lyrics]

Urodziłem się by żyć, żyję żeby umrzeć
Chcę zabrać więcej zanim zawczasu
Położysz mnie w trumnie (trumnie)
I błądzę po świecie, czekaj
Ale tu każdy jest głupcem
Puste zachcianki, po kwit wyższą półkę
Droższą furkę (co?)
Zakładam oksy i ukrywam łzy
Zawsze to robię gdy coś mnie nęka
I odpalam wszystkie dobre sny
Przejdę ten jebany świat na klęczkach
(po co?)
Po to, ziomy mi mówią, Szyms nie pękaj (co?)
A ja piąty rok z rzędu przy
Dniu taty pójdę na cmentarz (co?)
W chuju mam zdania ich
Od zawsze stałem gdzieś z boku
Szymi był inny niż reszta
Choć wielu mówiła że tylko na pozór
Ja plułem im w pyski
Zawsze byłem tym outsiderem
Co chcesz znaleźć w tych wersach typie
Życie jest moim ghostwriterem
Ja charakter wyrobiłem sam
Serce przejąłem po mamie
Za rodziną zawsze w ogień i
Jebać co potem się stanie
Jedyne co czułem to strach i
Kaca po wypitych litrach
Dlaczego spierdalasz przede mną
Skoro na klipach wychodzę jak pizda?
(co jest?)
Tak serio suko, co ty chcesz łapać na wędkę
Nagrałem se numer ściero
A dzisiaj połowa tej sceny to selfmade
Widzą we mnie banana
Bo śmigam se w bandanach
A flotę to na to robiłem już kurwa
W liceum po szkole do rana, ty suko
(ty suko, ty suko, ty suko)

Ziomy idą wódę pić, a ja znowu nie śpię
Nie śpię idą rozpierdalać kwit
A ja kminię jak go wezmę
Chcą mi mówić jak mam żyć
A ja swoje konsekwentnie
Więc zanim naplujesz w pysk
Zanim naplujesz w pysk
Ziomy idą wódę pić, a ja znowu nie śpię
Nie śpię idą rozpierdalać kwit
A ja kminię jak go wezmę
Chcą mi mówić jak mam żyć
A ja swoje konsekwentnie
Więc zanim naplujesz w pysk, dwa kroki w tył
(szka szka szka)

Urodziłem się by żyć, żyję żeby umrzeć
Chcę zabrać więcej zanim zawczasu
Położysz mnie w trumnie (trumnie)
Ty błądzisz naćpany po świecie i to
Jest dla ciebie tak trudne
Mój dobry ziomal wciąż idzie po swoje
Piątą zimę w tej samej kurtce (co?)
Nigdy nie byłem tu sam
Nawet kiedy nie było co zeżreć
To zawsze gdzieś obok był brat dzieląc
Się ze mną ostatnim kęsem
Więcej, o wiele więcej, nie masz
Nic z tego co zechcesz, zechcesz
Wejdę na szczyt i zarobię tą flotę
Teraz już kumasz skąd moje podejście

Ziomy idą wódę pić, a ja znowu nie śpię
Nie śpię idą rozpierdalać kwit
A ja kminię jak go wezmę
Chcą mi mówić jak mam żyć
A ja swoje konsekwentnie
Więc zanim naplujesz w pysk
Zanim naplujesz w pysk
Ziomy idą wódę pić, a ja znowu nie śpię
Nie śpię idą rozpierdalać kwit
A ja kminię jak go wezmę
Chcą mi mówić jak mam żyć
A ja swoje konsekwentnie
Więc zanim naplujesz w pysk, dwa kroki w tył
(szka szka szka)
Ziomy idą wódę pić, a ja znowu nie śpię
Nie śpię idą rozpierdalać kwit
A ja kminię jak go wezmę
Chcą mi mówić jak mam żyć
A ja swoje konsekwentnie
Więc zanim naplujesz w pysk
Zanim naplujesz w pysk
Ziomy idą wódę pić, a ja znowu nie śpię
Nie śpię idą rozpierdalać kwit
A ja kminię jak go wezmę
Chcą mi mówić jak mam żyć
A ja swoje konsekwentnie
Więc zanim naplujesz w pysk, dwa kroki w tył
(szka szka szka)

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować