Szymi Szyms - Salam alaykum tekst piosenki (lyrics)
[Szymi Szyms - Salam alaykum tekst piosenki lyrics]
Choć bliżej mi chyba do piekieł
W kiszenie mam szlugi i setę
którą za chwile przepiję tabletę
Jeżeli mi czegoś potrzeba to ciebie
Jeżeli mi czegoś potrzeba, to kurwa momentu
Gdy wchodzę na scenę
Bo dopiero wtedy się czuje raperem
Nie moge wyrosnąć z dzieciaka
Więc pisze linijki jak poczuję wenę
Nigdy nie nazwałbym muzyki pracą
Ta zajawa ryje mi beret
Znowu nie sypiam przez sny
Dlatego marzenia to cele
Te jebane kurwy chciałbym patrzeć
Jak żuję te ziemię
Salam alaykum
Od rana jedziemy tam żebym coś zagrał
I wachę dzielimy na pięciu
Ja kocham być w trasie i przez
To nie mogę usiedzieć na miejscu
Nie lubię raperów
Człowieku ja w spodku na QQ
Siedziałem z mamą na backstage'u
(razem spełniamy sen mój
Razem spełniamy sen mój)
Znowu dryfuję na niebie
Muszę się zgubić na moment
Telefon mi dzwoni od rana
Mała ja to niedostępny abonent
W głowie mam tarantule
Kurwa nie mogę im ulec znowu pomyslę
Że może udałoby mi się
Je zwalczyć kolejnym albumem
I wrzucam je w drugim, i trzecim
I czwartym albumie (co jest?)
I gramy to tobie na żywo
Więc czuje to dwa razy mocniej
I przez to czasami wariuję
Na mieście się czuje jak dureń
(znowu) jadę to palić w Maroko
I chyba przestałem już w cokolwiek wierzyć
Przekażcie to swoim bogom
Salam alaykum
Od rana jedziemy tam żebym coś zagrał
I wachę dzielimy na pięciu
Ja kocham być w trasie i przez
To nie mogę usiedzieć na miejscu
Nie lubię raperów
Człowieku ja w spodku na QQ
Siedziałem z mamą na backstage'u
(razem spełniamy sen mój
Razem spełniamy sen mój)