Teabe - Artysta z Warszawy tekst piosenki (lyrics)

[Teabe - Artysta z Warszawy tekst piosenki lyrics]

Teabe teabe
Ekipa? WWA

Piszę rymy, szyję ciuchy
Maluję ściany, mówią mi:
Teabe - Artysta z Warszawy
Mój brzeg to ten prawy południowo-Praski
Od małego tu, całe życie w tej parafii

Byku, jaki koncert?
KSSK gra mecze, ja stoję na gnieździe
Wy dopingujecie, głośno mordy drzecie
Za mało skaczecie (haha)
A kto nie skacze, wiecie?
Łapy w górę, ręce z tłumem
Chcę poczuć chmurę jak masz odpalaj tubę
Jak masz odpalaj skręta
Chyba że się pękasz spotkać konfidenta tu
Ale nie pękaj, każdy jest tu swój
Chyba, że organizator okaże się chuj
Wtedy gnój dobra kurwa jest nas więcej
Kto jest za legalem, to podnosi w górę ręce
(legalize legalize legalize)
Barwy masz to pokaż jak nie masz
To czym prędzej sprawdź wiosna, zima, jesień
Noś je dumne, niczym paw jestem Tab
Robię rap zasięg ogólnopolski
Na nodze Air Max dresik preferuję wąski
95 to rocznik co rok jestem lepszy, jak wino
Frunę pajęczyną, odbiorca jest muchą
Ona wpada w sieć, mój rap ci wpada w ucho
Wkładam w to serducho, czas, hajs i zdrowie
Gardło zdzieram sobie
Niech wpiszą rap na grobie bit to Camp Nou
Po nim biegam sobie jak Rivaldo
Ronaldinho bawię się słowem
Jak on bawił się piłką

Sport ma nasz łączyć łączyć ma też Hip-Hop
Hip-hop Hip-hop Hip-hop

Piszę rymy, szyję ciuchy
Maluję ściany, mówią mi:
Teabe - Artysta z Warszawy
Mój brzeg to ten prawy południowo-Praski
Od małego tu, całe życie w tej parafii

Rap jest przestrogą nauką i drogą
Dla niektórych motywacją by
Polepszać szarobury świat
To nie tak że tylko
Marihuana, melanże do rana
Balety nie do opisania
Łączę szkołę, jedną i drugą
Z gramaturą dużą bluzy
W końcu mi biznes ruszy pal co się suszy
Nadstaw dobrze uszy
Nadawał TAB nie dał diabłu swej duszy

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować