Teabe - #puffpuffpass tekst piosenki (lyrics)
[Teabe - #puffpuffpass tekst piosenki lyrics]
Nigdy nie jeden buch, nigdy nie sam
Zawsze z ziomkami, nieważna pora dnia
Nigdy nie jeden buch, nigdy nie sam
Zawsze z ziomkami, nieważna pora dnia
Za oknem pada, w ręku pada trzymam
Tak się składa proszę pana
Że akurat bata sobie składam
Jednego dla siebie, parę dla ziomków
Nie palę brachu fajek
Za to palę w chuj jointów i
Prosto z mostu, mówię piona dla mych chłopców
Jest ich tylko paru ale każdy tańczyć
Będzie ze mną w ogniu
Mam w domu ogród, tak, trzymam go w szafie
Biały dym w kominie bonga
Prawie jak po konklawe
Mordy klawe, lubię ursynowski klimat
Ptaki lecą kluczem, z dżunglą sztamę trzymam
Moje rewiry to Gocław, Saska Kępa
Na każdej ziom ławeczce tam zajarałem skręta
Jebać konfidenta, konfiturę zawsze zjem
Kiedy gastro złapie
Dobrze mieć pod ręką dżem (y)
Nie róbmy scen, oto co kładę na bletce-
-zajmijcie się sprawami
Które serio są ważniejsze
Pieprzę co mówią leszcze
Pieprzę też to co pieszczę
Kumpli i sztuki, dupy zawsze mam najlepsze
Co ciekawsze wiem też co
Od życia chcesz mieć: Chcesz mieć to co ja
A ja zawsze chcę mieć więcej!
Nigdy nie jeden buch, nigdy nie sam
Zawsze z ziomkami, nieważna pora dnia
Nigdy nie jeden buch, nigdy nie sam
Zawsze z ziomkami, nieważna pora dnia