UNDADASEA - POL32 tekst piosenki (lyrics)
[UNDADASEA - POL32 tekst piosenki lyrics]
Guess who's back in the pierdolony house
To Undadasea people na rejony wraca grać
Ziomale przaśni uprawiają pastisz
I pyk, klasyk, ląduje Ci w membrany, yeaaa
Żagiel pcha nas w stronę wyspy
Mamy ze sobą żarcie i
W walizki pochowane gwizdki robimy piknik
Typy zjadą się ze stron wszystkich
Tylu naraz, nie ogarnie nawet Wisza Wiszkins
Co? Gówno, odpowiada ziomek z lewej
Ma chorobę morską, a giba go w chuj na desce
"Yo, już niedługo" - krzyczy
Czika na dziesiątej ja udaję, że wiosłuję
Słońce przygrzewa zbyt dobrze
Freestyle, dawaj dawaj freestyle
Te, tera pa jak lecę gibon Afganistan
Dla nas to szanty, rym niepełnosprawny
A na horyzoncie widać już sedno sprawy
Na brzeg, bagaż jest już wyrzucany
Wszyscy jakoś dziwnie mają uśmiechnięte japy
Moja załoga dryfuje w dobrą stronę
Zostawiam w tyle, to wszystko co chujowe
Noce zarwane, to przez projekty nowe
A to wszystko mordelo, pod zwycięską banderą
Kapibarak, jebak, do not fuck with that
Z moimi seapeople przemierzamy świat
Grubo buja, mimo, że nie ma fal
Odkrywamy nowe lądy na pokładzie POL32
Ha, ha, ha, dobra beka, rumu, daleko od tłumu
Tak robimy to my, na dzikiej w GDY
Jak chcesz to wbij i ty, yea
Jest nam bliski, ten bałtycki
Ocean, no i może cycki
Ale to przecież zdrowe
Skoro ulecza, każdą morską chorobę
Moja załoga dryfuje w dobrą stronę
Zostawiam w tyle, to wszystko co chujowe
Noce zarwane, to przez projekty nowe
A to wszystko mordelo, pod zwycięską banderą