Upadli Poeci - Pewien Szary Lipcowy Dzień tekst piosenki (lyrics)

[Upadli Poeci - Pewien Szary Lipcowy Dzień tekst piosenki lyrics]

Pamiętam ten dzień, pamiętam go dobrze
Pamiętam, że tlen był ciężki jak ołów
Pamiętam ten dzień, to był nasz pogrzeb
To, co umarło, nie narodzi się z popiołów
Pamiętam ten dzień, pamiętam go dobrze
Pamiętam, że tlen był ciężki jak ołów
Pamiętam ten dzień, to był nasz pogrzeb
To, co umarło, nie narodzi się z popiołów

Miało być inaczej, chociaż nikt tak nie mówił
Przelały się tu - z płaczem - hektolitry wódy
Piekło - płytki strumyk, a my w nim
Ciężko się w nim umyć bo to, bo to gwint
Potop kpin, jeśli chodzi o świadomość
No to giń, jeśli chodzi o znajomość
Ktoś mówi, jakby na ucho, "miłość"
Bluwini ubinim to co było
Wydaje mi się, że miłość to tylko
To, co w nas tkwiło i było pomyłką
Wydaje mi się, że było to chwilką
Rzekliśmy "nie", na przekór świata wysiłkom
Ciężkie charaktery i podzielone zdania
Przy użyciu siekiery rzecz do oszlifowania
Przeszłość? tam nie warto, ziom, patrzeć
To odeszło, wiedzieć warto, że na zawsze

Pamiętam ten dzień, pamiętam go dobrze
Pamiętam, że tlen był ciężki jak ołów
Pamiętam ten dzień, to był nasz pogrzeb
To, co umarło, nie narodzi się z popiołów
Pamiętam ten dzień, pamiętam go dobrze
Pamiętam, że tlen był ciężki jak ołów
Pamiętam ten dzień, to był nasz pogrzeb
To, co umarło, nie narodzi się z popiołów

Pamiętam jej jasne włosy i ciemne oczy
Głos, którego nie miałem dosyć
Nawet w środku nocy bóg liczył nam kroki
Diabeł pchał coraz dalej
I gdybym umiał się cieszyć powiedziałbym
Że wspaniale
Jest ale nie, przecież coś tu nie gra
Sen, udało się go znowu przegnać
Pamiętam ten dzień - uśmiechała się do mnie
Obawiam się, że czekała na cokolwiek
"Ludzie boją się uczuć" mówiła ona
Powtarzała, jakby chciała mnie przekonać
Że strach nie musi mi wiązać nóg
Ale to tylko alkohol wtedy je wiązać mógł
Zaczęła płakać, ja nie mogłem tego pojąć
Każde poszło inną drogą
Ona chciałaby pójść moją
Problem w tym, że wtedy chlałem, mała
I nie pamiętam, czy w ogóle istniałaś

Pamiętam ten dzień, pamiętam go dobrze
Pamiętam, że tlen był ciężki jak ołów
Pamiętam ten dzień, to był nasz pogrzeb
To, co umarło, nie narodzi się z popiołów
Pamiętam ten dzień, pamiętam go dobrze
Pamiętam, że tlen był ciężki jak ołów
Pamiętam ten dzień, to był nasz pogrzeb
To, co umarło, nie narodzi się z popiołów

Znowu witam cię, choć to nie 40 procent
Trochę czasu już minęło
Rozpościeram dźwięku zorzę
Zapisując życie w cyfrowym formacie
Jeszcze jeden, jeszcze raz
Utwór nieśmiertelność daje
Zapisane ścieżki, jak pamiątki po nas
Bo 36 i 6 nie jest normą w grobach
To rozmowa ze mną kiedy nie
Ma mnie przy tobie
Nawet, gdy wokoło ciemność
Słyszysz życie w moim słowie
Kilka monologów, witam
To pamiątki po przeżyciach
Słowa, tusz i kartki słychać
Jakbym to miał w żyłach
Kradnę czas i zadumę
Parę chwil na przemyślenia
Otwórz oczy, popatrz w górę- kto jest tam
A kogo nie ma? Możesz poczuć czary
Jakbym był teraz przy tobie
Czuć mój oddech jak koszmary
Jak to rozdwojenie jaźni
Możesz zamknąć oczy
Przy tym otwierając umysł
Czuć muzykę niczym dotyk
Mieć tą chwilę dla zadumy

Pamiętam ten dzień, pamiętam go dobrze
Pamiętam, że tlen był ciężki jak ołów
Pamiętam ten dzień, to był nasz pogrzeb
To, co umarło, nie narodzi się z popiołów
Pamiętam ten dzień, pamiętam go dobrze
Pamiętam, że tlen był ciężki jak ołów
Pamiętam ten dzień, to był nasz pogrzeb
To, co umarło, nie narodzi się z popiołów

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować