VBS, Michał Szczygieł - Lunapark tekst piosenki (lyrics)
[VBS, Michał Szczygieł - Lunapark tekst piosenki lyrics]
Dzisiaj się boję komornika i pustaków
Dzisiaj nie broję, ale dalej kręcę swoje
Mała zbuduje Ci dom, ale najpierw dom rapu
Etatu, nigdy nie musiałem na barki brać papu
Zawsze mniej mój talent wykarmił, warsztatu
Nie odmówisz mi
Ale walnij po twarzy jak zdarzy
Się zasiedzieć jak Bundy
A na pierwszej randez vous
Jadłem watę z nią na pół
Ale na drugiej piłem już wódę na placu zabaw
Na ostatniej randez vous z
Małą słuchaliśmy Kaza
I nikt mi nie wierzył w ten
Śmieszny żart - życie to Lunapark
Panie barmanie, daj trochę wina
Dla moich braci groził kryminał
Dzisiaj to kpina i kiepski żart
- życie to lunapark
Panie barmanie, daj trochę wina
Dla moich braci co kręcą viral
Dzisiaj to kpina i kiepski żart
- życie to lunapark
Zabiegany czasem jеstem, aż tak że
Trudno zebrać myśli, trudno w tył patrzеć
Ale sam chciałem tak i nie odpuszczę
Bo przede mną teraz świetlany czas jest
Wszystkim wokół jakoś bardziej chce się
A ja sam chciałem tak, więc bez wymówek
A na pierwszym rendez vous
Piłem latte z nią na pół
Ale na drugim było już
Wino w podmiejskich lasach
(w podmiejskich lasach)
Na ostatnim rendez vous lampka
W głowie się zapala
Goni mnie praca, więc zaraz wracam (Hej)
Panie barmanie, daj trochę wina
Dla moich braci groził kryminał
Dzisiaj to kpina i kiepski żart
- życie to lunapark
Panie barmanie, daj trochę wina
Dla moich braci groził kryminał
Dzisiaj to kpina i kiepski żart
- życie to lunapark
Panie barmanie, daj trochę wina
Dla moich braci co kręcą viral
Dzisiaj to kpina i kiepski żart
- życie to lunapark