Wac Toja n Matheo - Jeden Strzał - Habanero tekst piosenki (lyrics)
[Wac Toja n Matheo - Jeden Strzał - Habanero tekst piosenki lyrics]
Daj mi jeden strzał killa
Mam, mam, mam, mam na tabelę wjazd, wypad
Patrz, patrz, patrz, patrz
Patrz potem płać mi jak bank, bank, bank
Bank masz mi hajs zamiast łez wylać
Ty daj, daj, daj, daj
Daj mi jeden strzał killa
Mam, mam, mam, mam na tabelę wjazd, wypad
Patrz, patrz, patrz, patrz
Patrz potem płać mi jak bank, bank, bank
Bank masz mi hajs zamiast łez wylać
Twoje metafory ziomie, tak to one są głębokie
Tylko ciągle narzekają
Raz na miesiąc trafią ciotę
Chyba teraz mają ciotę
Jakoś im dziś nic nie możesz
A ja poniedziałek
Wtorek jak chcę to jeszcze włożę
Mój ojciec zbudował dom
Cegła po cegle gołymi rękami
Ty jak chcesz zbudować takie flow
Wyćpaj cegłę i nawiń armię buduje mój głos i
Na tron gołymi słowami
Wspinam się za krokiem krok po willę dla mamy
Nie dotykać rękami, nie robić zdjęć z fleszem
Wbiłem taki level dziwko
Że przerwać byłoby grzechem
To nie to co twoje życie – byle przetrwać
Nie porównuj ćpanie, picie weź już przestań
Chcę przekroczyć ego kurwiu!
Moje wersy to ogień, a ty lejesz wodę tylko
Hejterzy są tani jak ryż
Gotują się pod przykrywką
Ja was zjadam, zjadam tylko, masa
Masa potem Hip-Hop
Twoje "lalalalala" zakrawa o "ha
Ha" idź stąd!
Nie zatrzymać się w rozwoju, bardzo ważne
Bardzo trudne
Cóż, że postawiłeś tę gliniankę jak
Rzeźbisz dalej w gównie
Wykopałeś sobie grób? Teraz zbijaj
Z desek trumnę! Faktycznie ciężkie to życie
Możesz już spokojnie umrzeć
Nie szukam złotego środka
A ty mógłbyś znaleźć złoty strzał
Robię robotę, pukam do kotka i pytam co mi da
La vida loca, wszyscy chcemy złota
Jaka flota? Więcej wydajesz niż
Zarabiasz na prochach
Ty daj, daj, daj, daj
Daj mi jeden strzał killa
Mam, mam, mam, mam na tabelę wjazd, wypad
Patrz, patrz, patrz, patrz
Patrz potem płać mi jak bank, bank, bank
Bank masz mi hajs zamiast łez wylać
Ty daj, daj, daj, daj
Daj mi jeden strzał killa
Mam, mam, mam, mam na tabelę wjazd, wypad
Patrz, patrz, patrz, patrz
Patrz potem płać mi jak bank, bank, bank
Bank masz mi hajs zamiast łez wylać
Nie chcę widzieć twoich ran
Ani skaz twoich realiów
Zwijam stąd, do dechy gaz
A za mną siedzi sam pan Bóg
Daj mi jeden strzał
Trafię na bank w komnatę skarbów
I nie widzę więcej strat
Czasu brak dla szmat i kłamców
Teraz tylko ja i ja, cnota egoizmu na szańcu
Chciałeś znać jak kapie krew me i
Łez smak w nieczystym tańcu
W życiu mieszać no to masz, micha psie
Buda mieszańcu mam przed sobą nieba bezmiar
Chcesz idź w ciemność po omacku
W samotności, izolacji zatruj nos
Płuca żołądek gdy emocje ciało parzą mocniej
Niż topór wrzątek
Dowiesz skąd płynie energia, się
Sam z wnętrza, a nie z książek
Ja tylko narzędziem jestem
Wszechświat mówi przeze mnie mądrze
Ty daj, daj, daj, daj
Daj mi jeden strzał killa
Mam, mam, mam, mam na tabelę wjazd, wypad
Patrz, patrz, patrz, patrz
Patrz potem płać mi jak bank, bank, bank
Bank masz mi hajs zamiast łez wylać
Ty daj, daj, daj, daj
Daj mi jeden strzał killa
Mam, mam, mam, mam na tabelę wjazd, wypad
Patrz, patrz, patrz, patrz
Patrz potem płać mi jak bank, bank, bank
Bank masz mi hajs zamiast łez wylać