WSRH, P.A.G., Antek PC Park - Zejdź tu tekst piosenki (lyrics)
[WSRH, P.A.G., Antek PC Park - Zejdź tu tekst piosenki lyrics]
Hymn społecznych odpadów zejdź tu na dół
Do sieci podmiejskich katakumb
Ludzie znikają bez śladu
To wojna dwóch światów
Powietrze cuchnie śmiercią
Przerażający zaduch
Chłopaku mieszkańcy tego kontynentu są dziwni
To labirynt rur
Ścieków i zapomnianych piwnic
I każdy kto tkwi w nim
Ma mentalność dzikiej hieny
Nasz cris na białej skórze
Widoczny ślad gangreny
Żyjemy tam gdzie umiera dobro, wideogrom
Widzisz powierzchnie ziemi? Bo my
Mieszkamy pod nią
Tu ludzka godność jest zastąpiona zbrodnią
I nawet ateiści się o rozgrzeszenie modlą
Siejemy pogrom jak Gordon Morcart
Wypalone w ciele godło, kabalistyczny znak
To świat w którym
Jesteśmy dominującym strzepem
Dzieci rodzą się i umierają całkowicie ślepe
Lepiej, pozamykaj okna, drzwi
Strach osiąga zenit
Kraina cieni ludzie pod powierzchnią ziemi
Żyjemy w mroku tam gdzie rozkład i zaduch
A Ty zejdź tu na dół
Pozamykaj okna, drzwi, strach osiąga zenit
Kraina cieni ludzie pod powierzchnią ziemi
Żyjemy w mroku tam gdzie rozkład i zaduch
To świat poznańskich katakumb
Nie znosze gdy płaczesz i
Nie noszę 'Versacze'
Więc mam gdzieś że pada
Chodźmy gdzieś na spacer
Lecz nie tam gdzie zwykle
O tej porze w święta
Gdzie miasto jest tak śliczne jak
Widok dziecka na rękach
Lecz tam gdzie getta, o matko przenajświętsza
To przypomina bardziej martwy płód
W Twych objęciach
Bit mnie nakręca, by rozjebać Cię bardziej
Niż Otylii Jędrzejczak brat w
Jej własnym aucie
Nie wpadam tu prywatnie jak
Te łby od podwójnych
Bo byłem tu od zawsze i jestem z tego dumny
Ty chciałbyś mieć kamery na
Co drugim takim fyrtlu
Ja w programach nauczania przedmiot
'Jak wychujać fiskus'
Wyjebie was w pizdu wszystkie suki w mieście
Począwszy od Rycerskiej aż po Burdel Aleje
Diabeł w ryj się śmieje, od kołyski po grób
Antek, Słoń i Sheller, stawiaj Whisky na stół
Witamy w miejscu gdzie nikt
Nie wylewa za kołnierz
Gdzie bruk pokryty krwią jest
Gdzie najtrudniej zapomnieć, wiesz
Jadąc na oklep spływają krople potu
Łatwo o problem w mieście szarym jak popiół
Spisują psy protokół, matki w domu płaczą
Spowity pokój dymem typy o bejmy walczą
Za oknem kejtry warczą, do światła tańczą
Popatrz, kręci się stamtąd
Ludzie szukają Boga rozwciec Foga
Spójrz w ich oczach nie ma nic już
Słaniając się na nogach topią
Życie niczym w kiblu jak wściekły PitBull on
Spogląda na mieszkańców
Twarze przysłania kaptur a otacza nas absurd
Witamy braszku w krainie spaczonych myśli
Gdzie kolumne statystyk wypełniają statyści
Zapraszam od zachrystii tam gdzie
Rozkład i zaduch
To świat, świat poznańskich katakumb
Lepiej, pozamykaj okna, drzwi
Strach osiąga zenit
Kraina cieni ludzie pod powierzchnią ziemi
Żyjemy w mroku tam gdzie rozkład i zaduch
A Ty zejdź tu na dół
Pozamykaj okna, drzwi, strach osiąga zenit
Kraina cieni ludzie pod powierzchnią ziemi
Żyjemy w mroku tam gdzie rozkład i zaduch
To świat poznańskich katakumb
Nie PKRey skurwysyny PAG płynie na majku
Carpe Diem w krainie która słynie z zabójstw
Po litrze na melinie skrycie wśród katakumb
W które wchodzę jak sztylet
Kolekcjoner skalpów ty zejdź do nas na doł
Poczuj ten chłód bruku
Pełen trześć, zakamarków i oczu żywych trupów
Tu dzień tworzy nastrój makabrycznego kultu
Sir wynalazków dla waszego eksodusu
A Ty siusiu hej, znikom narobiłeś w gacie
Bez przymusu tej, na widok odrapanych klatek
Znasz to
Więc wiesz że tu zbawcą nie jest pacież
Bo hardcor i grzech twardo rządzą tym światem
Światłem się nie ogrzejesz
Gdy dziwko jest słońce
Promień nie dało na gameback
Nabywcą były noce to proste że Sheller równa
Się pierwotne rządze
A gdzie tak nie jest? Na pewno nie w Polsce
Wiesz? Więc zejdź do nas na dół