WuZe, Suszi MSM, Zygson, Sikor AFER4 - Zawód syn tekst piosenki (lyrics)

[WuZe, Suszi MSM, Zygson, Sikor AFER4 - Zawód syn tekst piosenki lyrics]

Nienawidzę typów, co nie zbrodzili nigdy dom
Zatrudnieni są u starych, szydzą z tych
Co tulą dno
Nie wiedzą, nie wiedzieli,  co to praca
Chcą kierować tym, co puszczają ich na pasach
Lewe ręce mają, nawet jak trzymają chuja
A ty wyższe niby masz i
Żesz nic nie zrozumiał
Cudny ma zgliszcze na taty pełnych jajach
Włącz Kozidrak "Szklanka wody"
Bo się pokaleczysz zaraz
Taki jest rap, takie jest życie
Nie miłość w Zakopanem
Której sponsorem rodzice
Masz, ciesz się, nie wyśmiewaj nigdy biednych
Bo przyjdzie kiedyś dzień
Gdy nie starczy ci na zęby
Człowiek to kmini, on ludzi niezbyt nie skuma
To kawał kurwy, kanarek nigdy nie fruwał
Suma sumarum, w sumie nie ma, co tłumaczyć
Zawód syn, bez tatusia byś się zaszył



Dzień w dzień hajs od starych
I kręci się młyn
Woytaz mi tytuł na "Zawód skurwysyn"
Nienawidzę tych leniwych mających wydatki
Jebane nieroby jadące na plecach matki
Tak, takich rodzinie zepsuły
Że teraz nie ma czym
Naprawić luzu spod kopuły
Kochane żywiciel owinięty wokół palców
Przepisze majątek i wypad do domu starców
Weekend to weekend, dupy i ziomki
Nocne harce, seks na pracy i dupa ze słomki
Burdel, no boom boom, Nike'i, nucą
Szmal, szampan, worki
Nie zatrzymasz tej demolki
Musi być bogato z przytupem i polotem
Podróże za darmochę, to w pizdu i z powrotem
Zabrać im na miesiąc hajs, telefon i starych
I uwierz, dla nich nie ma większej kary

- Mamo, mama dostała renty - Dostałam
- Mama mi da trochę pieniędzy mama wie
Jak trudno żyć człowiekowi bez pieniędzy
- Ale teraz nie
Dziecko masz wszystko więcej nie ubranie
- Mamo, a gdzie są te pieniądze?
- Na razie schowane
- A gdzie mama je schowała? - Nie powiem
- No gdzie mama je schowała?
- Nie powiem ci teraz teraz
W tej chwili nie powiem - Mamo, bo się potnę

Spotykam ludzi, co mnie od nich coś różni
Pragną, by ich życie
Wyreżyserował Lord Kruszwil
Być w Top Model i znać mody, wierz mi
Inaczej definiujemy słowo prestiż
To dla ziomali, co szanują swoje matki, ojców
Dzięki nim nie wyrośli tu na słabych chłopców
Znają zasady, a nie tylko być i mieć
Pchają własny wózek, bo łatwo jest żyć i żreć
A gdy rodzice tamtych zrobią szlaban na siano
To radzą sobie jak Real bez Christiano
My tu wychowani twardą ręką wiemy
Co to piekło
My to ludzie, którzy cenią naturalne piękno
Brak konsekwencji w wychowaniu
Tych zarozumiałych malców
Najpierw pełna chata
Dom zły potem dom starców
Taki to jest temat, jeśli cię wkurwia
To pewnie robisz zawód syna i zapomniałeś
Kto zatrudnia

Skurwysynu, na pohybel
Różnimy się tym, że ja wiem, dokąd idę
Hajsik starych kopsnął na melanżyk
Znów będziesz dziwką numer jeden w branży
Mierzy wszystkie jak krawcowa
A najpierw powinna swoją durę zacerować
Chodzi, gna totalna rozpusta
Przy niej tylko te
Które trafiają w jej gusta
Żaden szlam, czuje się wielka
Jak królowa sięga królowi do berła
Z dawnych lat dupeczki, które znała
Mija jakieś znajome, dla nich to szara
Kiedyś zwalała od nich na lekcji
Bo dziś zwala suka, tyle, że w kiblu męskim
Nie pokaże się z byle kim
Zawód córka, zawód syn

Szkodnik na domówkach, w klubach i barach
My robimy swoje, nie rób zamieszania
Szkodnik na domówkach, w klubach i barach
Nie rób zamieszania
Ty posłuchaj, ty posłuchaj
Dopiero coś powiedz, yeah
My robimy swoje, prawdziwy Hip-Hop
Kompanija, która stylem swym zabija
Prawdziwy Hip-Hop przesiąknięty
Betonowym buszem
Prawdziwy Hip-Hop przesiąknięty betonowym
Przesiąknięty betonowym
Przesiąknięty betonowym
Przesiąknięty betonowym buszem, buszem
Buszem

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować