Bałagany Na Bani, Swag Jak Skurwysyn - Sid Vicious tekst piosenki (lyrics)

[Bałagany Na Bani, Swag Jak Skurwysyn - Sid Vicious tekst piosenki lyrics]

W chlaniu nie gram na zwłokę, gram na zwłoki
Rosyjska ruletka, w bani pożoga
Pełna komora, same shoty Holocaust
Wolę być królem pogan
Gdzie wokół samozwańcy, neofici
Od syndromu Boga
Roztrojenie jaźni Hydraulicy

Cycki to nie atut w rapie Guova
Ani cię słuchać, ani ruchać
Pokemonów nie zbieram
Jest jedna dama w rapie, Natalka z Popkillera
Pierdolę popkillera, nie jestem sam
A mówię co widzę
Na tych co patrzą spode łba, patrzę z góry BJ
Bohaterowie za stolicę umierali
W ramach powstania
Tych dzisiejszych rap-bohaterów, jest
Mi szkoda, powstania
To banał, jak bania
Nie narzekam że bomby za drobne
Miałem tam pięć w planach ale znów
Trafiliśmy na te bomby za drobne
Ooo i nie ma po kim
Płakać, mam smak jak skurwysyn
Luz jak jedynki Pjentaka

Chcesz polatać ze mną na scenie
Możesz ssać mi cioto chuja
Mordo to za wysokie progi
Ja nie potrzebuję schodów
Żeby chodzić z głową w chmurach
Patrzę na typów z góry
Niech nie myślą że mnie zjedzą leszcze
Ich wersy zrównam z ziemią, moje to kosmos
Są o niebo lepsze
Mam wyjebane na rap, trzymam się
Za klejnoty, walę perłę
A wokół wszystko się zmienia non stop
Diamenty krystalizują się pod ciśnieniem
A ja nie mam wcale ciśnienia kosmos
Jestem gołosłowny, kurwa zobacz
To naga prawda
Nie wiem jak ją ubrać w słowa
Drogą mleczną płynę z miodem na ustach
Czerwony na ryju crimson
To moja odyseja kosmiczna
Cóż ja jestem tu jak Homer Simpson
Oponentów wciągam jak Cerbi skumaj
Że nie wyjdziesz z klatki bejbi
Mam na palach pierścienie Neptuna
Ze mną duch walki z tobą Patrick Swayze

Mam w szkle paliwo rakietowe
Sprowadzam gwiazdy na ziemię
Uderzeniem w splot słoneczny
Kąpię się w deszczu meteorytów, jem grzyby
Atomowe, mam w głowie czarne dziury
Dasz za to głowę?

Gdzie jest hajs, gdzie jest Eis, kurwa
Dekada w przód mamy ten hajs, mamy ten bejc
Ty masz trueschoolowy ból gdzie jest król
Rozmieniony na drobne i poszedł na gołdę
Ona poszła w mordę i
Znowu rządzi chlew Orwell
Tutaj rap to żenada dzieciak (nie dla was)
Weź złap się, nie nadasz dzieciak
(nie dla nas)
Bałagany mają wyjebane na układy
Beka z rapsów wybijamy
Bo to nas tu puszczasz swoim ziomkom morda
Bo mamy luz w tym melanż
Leje się bomba morda
Tak to wygląda, wspomnij Kempa kto spotkał
Ten pamięta
Nie ma nas na zdjęciach, wyjebane w zdjęcia
Wyjebane w spięcia, proste to jak kreski
Jak robisz kiepski rap, robisz żaden rap
Nie płacz Mielzky
Co jest pieski? Pysk, na kanapie liczę hajs
Swag, fejm, Gucci
(That’s the shit I don’t like)

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować