Zioło - Beznadziejność tekst piosenki (lyrics)
[Zioło - Beznadziejność tekst piosenki lyrics]
Jak zwykle dobre trzy razy
Krótszej od pierwszej
Uśmiech na kasjerce wygląda równie z pizdy
Jak Daro z Vivy, która śmiga w TV zawsze tu
Na okrętkę znów ten sam kawałek
Zmieniają tylko klipy
Parę słów i cycki panien
Pod cyckami czytam cudu reklamę
Który przez telefon powie czy masz
Chudnąć czy żreć dalej
Nie wiem komu, kurwa, potrzebne takie gówna
Chyba oczy masz w kozaczkach, że nie widzisz
Że się spasłaś
Spytaj lepiej o to swego chłopca na żel
Białe szorty i polo i już dobrze wiem
Że, gdy spojrzę w dół ujrzę te same znów
Trzewiki Nike'a typu gej nosi każdy już
Gdy spojrzę w twarz usłyszę:
Na chuj się patrzysz?
W sumie, ciężko nie przyznać racji
To beznadziejność, absurd, bezgraniczne dno
Syf, komedia, żal, brud, ściek, wbijam w to
Pływam pośród gówna, mało kto tu daje radę
Jestem between the shit's
Ale nie jak Isley Brothers
W tej samej Vivie czytam wróżbę pod klipem
Głosi, że pan Marek pasuje
Wyśmienicie do pani Ani
Ale ani Ania ani Marek
Nie trafią do mieszkania razem
Jadąc w jednej taksie
Marek się boi pójść o krok dalej
Bo zna Anię tylko od trzech godzin prawie
Choć stawia jej piwko za piwkiem, by spić ją
To Ania mu się nie da, bo nie jest lesbijką
Mało kto wie jak lśnić
Większość żyje w ciemno
Wiedzą ci, co wiedzą, jak żyć z tych
Co nie wiedzą
Biznes? to tu robi Ojciec Dyrektor
Monopolizując dostęp do największych miernot
Ogólnie to piona za podejście chrześcijanie
Rezerwujcie miejsca w Niebie
Łapówkami na tacę
Przelewami do Torunia i trzy Zdrowaś Maria
A ja znów się wkurwiam
Gdy procesja zatrzymuje tramwaje, kurwa
To, co prymitywne, największą furorę robi
"Włatcy Móch" i sitcomy kroją czas antenowy
Ambitnego kina nie ma, to po pierwsze
A jak puszczą od niechcenia
To tylko po pierwszej
Chuj w odrębny gust, schematy, człowieku
Jeden wspólny mózg tak jak Borg w Star Treku
Każdy wpierdala sushi w sushi barach
Choćby później miał spawać nad
Klopem jak spawacz
Moda robi swoje, zresztą spójrz po miastach
Od sushi barów jest już
Więcej tylko szkół tańca
Chuj, żyję dalej, wbijam ziomuś
Może kiedyś w końcu się
Odnajdą w gąszczu wzorców
Myślę, nie wiem, kurwa
Może przyszłe pokolenie
Ale nastolatki obok grają muzę z telefonu
Chcą tak bardzo pierdolić się ze mną?
Tracę nadzieję znowu