Z.B.U.K.U - List do... tekst piosenki (lyrics)
[Z.B.U.K.U - List do... tekst piosenki lyrics]
Że wszystko tracę wyjdę po prostu z domu
Już Cię więcej nie zobaczę
Nie jesteśmy razem, nawet kiedy jesteś obok
Tak się dzieje
Kiedy jedno z dwóch nie jest sobą
Walę w ścianę głową, nie mogę jej przebić
Tak się dzieje, kiedy nie ma ściany
Co Ty bredzisz?
W kółko rap, koledzy, powiedz
Gdzie ta nasza miłość?
Spaliłem ją z jointami czy w
Ogóle jej tu nie było?
Nie nazwałbym cię zdzirą
Chociaż czasem nią byłaś
Trzymałem cię za włosy
Ty dopiero dochodziłaś
Może tu przeginam, że w ogóle tak o tym piszę
Lecz to jedyny sposób, jaki znam na to życie
Spędziłem w celi tydzień, mam ziomka
Mija dycha
Mam zero odpowiedzi a dręczy mnie tyle pytań
Dam Ci ten list przeczytać
Chyba tego nie nagram
Serce, którego nie mam właśnie
Podeszło do gardła
Jedna kartka, a zmienia wszystko
Napiszę ten list
Nie chcę tak po prostu wyjść stąd
Pierdolę przyszłość, nie patrzę w przeszłość
Napiszę ten list, pozwolę Ci już odetchnąć
Jak na to patrzeć
Pamiętam z Tobą każdą chwilę
Nie chciałbym Cię z nim spotkać, możliwe
Że go zabiję byłaś tylko na chwilę
Zabrałaś dwa lata życia
To moja wina, kurwa, nie umiem odmawiać picia
To pewnie moja schiza, pierdolona chora głowa
Wszystko, co mi zostanie na
Koniec to tylko słowa
Umiem tylko rapować, wiesz, chyba nic więcej
Zepsuję wszystko
Chyba Bóg dał mi dwie lewe ręce
Nie chciałaś tego MC, kochałaś zwykłego typa
Kochałaś go nad życie, wolałaś unikać pytań
Tak powstawała płyta
Nie spytam czy za mną płaczesz
Pamiętam, jak mówiłaś 'Jeszcze raz
I nie wybaczę napiszę o tym raczej
Przecież inaczej nie mogę
Żadna z tych małolatek nie poszłaby
Za mną w ogień wiem, że nie jestem Bogiem
Jestem tylko człowiekiem
Naprawdę Cię przepraszam, mam nadzieję
Że to zniesiesz
Jedna kartka, a zmienia wszystko
Wiele mam ci dziś do powiedzenia
Napiszę ten list
Nie chcę tak po prostu wyjść stąd
Daj mi tą chwilę dziś, jeden moment
Jedna kartka, a zmienia wszystko
Pozostaje lęk, gdzie kryzys tej drogi
Widzę twoją twarz w
Obrazach naszej przeszłości
Twoje oczy, gdy mówiłem szczerze o miłości