Z.B.U.K.U - Że życie ma sens tekst piosenki (lyrics)
[Z.B.U.K.U - Że życie ma sens tekst piosenki lyrics]
Ojciec wziął go na karate
Wraz z pierwszymi ciosami
Pokochał pierwszą matę
Wkładał w to ciężką pracę
Bo pragnął zostać mistrzem
Choć całą podstawówkę latał
W jednym tornistrze
Śmiali się gdy miał pizdę pod okiem
Że znów dostał nie wiedzieli
Że mieli wtedy przed sobą sportowca
Z karate poszedł w boks
Tam nauczył się stójki
To czasy, kiedy jeszcze zioło gonili na kulki
Po treningach wypiekał bułki
Został piekarzem
Bo szkoła i boks, niestety nie idą w parze
Zarabiał pierwsze gaże
Tysiąc dwieście na rękę
Pomógł wyremontować swoim rodzicom łazienkę
Zawsze miał wielkie serce
Stawał w obronie słabszych
Potem swój wielki talent przeniósł
Do małej klatki dzisiaj normalnie walczy
Jest profesjonalistą
Widzisz, jak mocno wierzysz
Możesz osiągnąć wszystko
Ja poszedłem w hip hop
Ziomek poszedł za sportem
I oboje jesteśmy dzisiaj najlepsi w Polsce
Nie liczą się pieniądze
Liczy się ciężka praca
Ile od siebie dajesz, tyle do ciebie wraca
Ola była najgrubsza w klasie, to podstawowa
Gdzie największe przykrości zawsze
Sprawiają słowa każdy w klasie żartował, że
Miała ksywę wieloryb, ej
Często płakała, sama chodziła na tory
Myślała, że to świat jest chory
A nie ci ludzie którzy się ciągle śmiali
Że chodzi w tej samej bluzie
Osamotniona na murze
Doszła do pewnych wniosków
I zaczęła ćwiczyć
Już nie chciała skakać z mostu
Dieta cud zamiast proszków, ciężkie ćwiczenia
W dół kilogram za kilogramem i już ich nie ma
Wystarczyła jej wena, musiała się przekonać
Że własną
Ciężką pracą wszystko można dokonać
Dzisiaj ta gruba Ola wcale już nie jest gruba
Schudła dwadzieścia kilo bo wierzyła
Że się uda nie trzeba wierzyć w cuda
Wystarczy wierzyć w siebie
Możesz osiągnąć wszystko
Tylko musisz to wiedzieć
Nie był najlepszy w klasie
W sumie to był przeciętny
Nie miał najgorszych ocen
Dobrze robił przekręty
Gdy poznał pierwsze bębny
To zaczął pisać teksty nie minęły go wtedy
Szydercze uśmiechy dziewczyn
Śmiały się, że to leszczyk
A o czym on może pisać
Żadna z tych głupich szmat
Nie poznała jego życia
Nie wiedziały co pisał
Nigdy im się nie chwalił
Tak samo pewnie wyśmiewany był
Też przez ziomali za plecami się śmiali
Mówili: "pseudo raper"
A teraz każdy z nich trzyma
Jego płytę w łapie to zwrotka o mnie bracie
Bo mocno wierzę w siebie
To gwarancja wygranej jak jeszcze
O tym nie wiesz
To zależy od ciebie co zrobisz z swoim życiem
Czy skończysz je pod sklepem, czy na górze
Na szczycie
To tylko twoje życie, twój wybór, twoja droga
Życzę ci tylko
Żebyś na koniec jej nie żałował