Zenek Kupatasa - Szczurosałata tekst piosenki (lyrics)
[Zenek Kupatasa - Szczurosałata tekst piosenki lyrics]
Niebieskie światło, które wciąga jak narkotyk
Na ścianie cień mój blady
Powieki ciężkie wory
Szczurosałata cicho wchodzi do mej głowy
Herbata już wystygła wargi mam wysuszone
Sensacje biją w oczy, koktajl nie na zdrowie
Jak tu odróżnić lipę od badziewia, szkarady?
Szukam ziarenek prawdy zanurzonych w chłamie
Trąba porwała krowę
Nie śpię, bo trzymam kredens
Szczurosałata cicho wchodzi do mej głowy
Ufo mnie oszukało wybuchły termoloki
W mózg mi to wchodzi
Choć to gówno mnie obchodzi
Jak jakaś marionetka na nitkach się unoszę
Wpadłem do sieci
Z której chciałbym się wyplątać
Ja tylko czas tu tracę
To wszystko bez znaczenia
Życie ucieka mi przez palce niczym woda
Straszy mnie zmarła żona
Pobił matkę kiełbasą nie bójcie śmierci się
Bo w niebie jest Internet
Mąż mną zaorał pole
Bóbr napadł mnie znienacka
W mózg mi to wchodzi
Choć to gówno mnie obchodzi
I jeśli macie choć odrobinę rozumu w głowie
I przejmujecie się losem naszej planety
Uwierzcie, że przyszłością warzyw jest
Szczurosałata
Pani Stasiakowa, tyle razy mówiłem
Żeby mąż naoliwił zamki
Co to jest – muzeum, czy klubokawiarnia?
A paniuśku kochany, tera ja gazetę czytam
Że kłoniec świata będzie
To co mi pan głowę zawraca takimi pierdółkami
Szczurosałata
Marysiu, ja się z panią ożenię
Ale niech pani na litość boską dba
O zawartość cukru w cukrze
Proszę pana, ja jestem na diecie bezcukrowej
I niech się pan ode mnie łaskawie odczepi
Bo psem pogryzę szczurosałata
Walą w twarz mózg się lasuje
Nie, nie, dziękuję
Prosto w oczy mózg się lasuje
Nie, nie, dziękuję