Zibex - Do Boga tekst piosenki (lyrics)
[Zibex - Do Boga tekst piosenki lyrics]
Modlę się do Boga, aby uchronił mnie od złego
Ale dzisiaj nic z tego
Znowu zabrałem to w kredo
I będę przez to cierpiał tak
Jak podczas śmierci ego
Mordo nie każ tyle czekać mi
My chcemy umrzeć
A nie żyć czy nawet przeżyć dziś
Ataki paniki, ciągle ataki paniki
Jak chcesz to wbij tu do mnie
Zobaczysz najgorszą z chwil
Wchodzisz i szukasz tylko tylnych drzwi
Tam jeden spliff ograniczył dopływ myśli
Czuję się szczęśliwy, ale co to za oszustwo
W sumie jeszcze żyje, ale co to jest za życie
Kiedy znów musiałem zabrać przez co
Znów nie mogę usnąć
Formy ucieczki, zdradzające dupy
Krzywe akcje
Krzywе typy i ktoś chce wyciągać kastet
Moje życiе to nie bajka mała
Ty przecież znasz mnie
Kiedy płaczesz musisz powstać sama
Zbyt wiele zmartwień
Nie widzę zalet, świat mi już nie mówi cześć
A kiedy wstaję czuję złość i gdzie w tym sens
Znów pójdę w balet
Do Boga piszę listów z sześć
Poprzednich nie odczytał jest mi smutno
Ty wierz mi, chciałem mieć więcej pieniędzy
Codziennie pisać te wersy
Zawsze czuć się najlepszy
Drugi zmiotą z powierzchni
Zobaczysz jeszcze wspomnisz te wersy
Budzik rano, godzina czternasta dwadzieścia
Czuję się samotny teraz muszę już przestać
My marzymy, by zdrowie móc ładować jak expa
Najdłuższy track ma cztery minuty dwadzieścia
Mówi, że przyszła tu sama
Ja tylko tu czekam na grama
I nie wiem już o co im chodzi
Bo towar wykręcił i muszę spierdalać
Daj mi leki, leki, ja nie chcę żadnej pomocy
Zjadłem dużo więcej przez co
Trzymam talię osy
Powiedziała, że mnie kocha a
Puściła się na boku, cóż
Ja też mówiłem że nie ćpam
To był dopiero sam kontur
Mama przychodzi i mówi, że jest w porządku
Ósma rano, a ja nie śpię mamo
Zejdźmy na ląd już dzwonię do Boga
Kiedy aktualizacja tej wersji
Czemu ziomal mój głoduje
Bo znów nie ma pieniędzy
I następny się mnie pyta
Czy ogarnę mu kreski czy ci nie wstyd z
Uśmiechem patrzeć na klęski
Nie widzę zalet, świat mi już nie mówi cześć
A kiedy wstaję czuję złość i gdzie w tym sens
Znów pójdę w balet
Do Boga piszę listów z sześć
Poprzednich nie odczytał jest mi smutno
Ty wierz mi, chciałem mieć więcej pieniędzy
Codziennie pisać te wersy
Zawsze czuć się najlepszy
Drugi zmiotą z powierzchni
Zobaczysz jeszcze wspomnisz te wersy