Zibex - LSD tekst piosenki (lyrics)
[Zibex - LSD tekst piosenki lyrics]
My kartonik na język
Księżyc prawie w pełni
Dzisiaj nic tu nie jest w czerni
Idziemy na polanę się położyć, spalić dżoja
I tak wkręca sie na banię
To dopiero pierwszy pojazd
Myśli jak gonitwy, dusza odprawia modlitwy
Rozmazany obraz się przejawia, ludzie znikli
Duchy nas witają i bez kitu to jest straszne
Lekki bad trip
Wtedy chciałem nie brać tego na poważnie
Zamieniam się w kangura
Skaczę po leśnej polanie
Jeden ziomek został duchem
Drugi zamienił się w skałę
W sumie już nie myślę
Posługuję się instynktem
Jestem jak zwierzaki
Moje serce jakby cichnie
Nie bylibyśmy sobą
Gdyby ktoś nie wpadł na pomysł
By odpalić samochód
Zabrać także trochę floty
Wiem, to nie jest mądre -
Nigdy nie byłem normalny
Jeden kumpel był, teraz niestety jest martwy
(Weeeź) Nie będziemy się tu zmieniać
Choćby przyszła pora poodwiedzać se więzienia
Kartonik na język, myśli w zagubionej pętli
Zagubione auto, kangur skacze na powierzchni
(Weeeź) Kangur skacze na powierzchni
Jeden ziomek skała
Drugi duchem jest w tej pętli
Samochod rozjebany, a jak miał niby przeżyć?
Skoro kangur go prowadził, jakaś skała, duch
Ty wierzysz?
Lecimy na przypale, słuchaj dalej
Co się stanie
To nie jest zwykły wyścig zwykłych
Kumpli na tym kwasie
Odpalając staroć już wiemy, co będzie dalej
Chyba to jest niemożliwe? A co
Jeśli sie coś stanie? (co?)
Mamy w dupie konsekwencje
Jeszcze dżoja trzymam w łapie
Nikt nie myśli o kresce
Bo za duży jest już balet
I tak jadąc patrzę, oglądam się w lusterku
Gały ostro wyjebane, może będę na Pudelku
Zgadnij, gdzie skończyłem? Tak - w
Areszcie i na ścianie
Rozjebaliśmy auto, ciekawe, co będzie dalej
Posłuchaj jeszcze troszkę, bo to dopiero 3 4
Opowieści z Narnii przy tym
Chowa się jak karnet
No właśnie, chuj z tym rozjebanym autem
Wyszliśmy na wolność obiecując na poważnie
Że się zmienię, spoważnieje
Kumple się ogarną
Jedyne, co ogarnąć mogę - trawkę
Duży banknot
(Weeeź) Nie będziemy się tu zmieniać
Choćby przyszła pora poodwiedzać se więzienia
Kartonik na język, myśli w zagubionej pętli
Zagubione auto, kangur skacze na powierzchni
(Weeeź) Kangur skacze na powierzchni
Jeden ziomek skała
Drugi duchem jest w tej pętli
Samochod rozjebany, a jak miał niby przeżyć?
Skoro kangur go prowadził, jakaś skała, duch
Ty wierzysz?
(Weeeź) Nie będziemy się tu zmieniać
Choćby przyszła pora poodwiedzać se więzienia
Kartonik na język, myśli w zagubionej pętli
Zagubione auto, kangur skacze na powierzchni
(niee) nie będziemy się tu zmieniać
(niee) nie będziemy się tu zmieniać
(niee) nie będziemy się tu zmieniać
(Weeź) nie będziemy się tu zmieniać, yo