Zkibwoy - Ikona tekst piosenki (lyrics)

[Zkibwoy - Ikona tekst piosenki lyrics]

Czasem gdzieś między pracą i domem
Sprawdzam co tam online i "o mój boże"
Podstarzałe koty odpierdalają top model
Mają snapchat i pieprzą o starych
Czasach - najgorzej
Gdzieś tam pogubili się po drodze
Nie wiedzieli
Że grać jedną kartą to ryzykowne
Nie mogą mieć pretensji, ale pensji też
Więc brną po kolana w tym bezsensie

Śmiesznie wygląda Hip-Hop kiedy patrzę na was
Tłusta farba, wypłowiała ściana po latach

Jestem Zki do B, rozpoznaj - podziemia ikona
Jebać skurwysynów głodnych
Taniego gwiazdorstwa
Małolatów karmi się w pralni mózgów
Dobrze ubrani
Pogodzeni z brakiem celu i buntu
Mogą ośmieszać trueschool
Ale nigdy nie zrozumieją
Jakie to uczucie wpierdolić to LP na rejon
Elo to dla wszystkich przyjaźni które
Poszły w pizdu
I dla wszystkich miłości (jest Urb?)
To dla moich ludzi na nockach w piątek
Dla tych co się duszą w
Korpo od dziewiątej do piątej
Tych co mają problem z sosem i znaleźć robotę
I co mają dużo zmartwień
Bo mają parę pociech
W waszych oczach widzę fragmenty siebie
Kocham, bo nie dorównuję wam
W żadnym aspekcie
Tylko wy, towarzysze tej wycieczki wstydu
I jedyne czego chcemy tu, to bezpieczny wybór

Ziomy rzadko chcą coś robić bez alko
Na kacu lecą Netflix i Narcos
A na trzeźwo, tępo patrzą w czarne lustro
Myślę, co jest kurwa nie tak z tą generacją
Jestem Zki do B do W do O Y
Nie zrozumiałeś mnie i nie zrozumiesz nigdy
Skurwysyny myślą, że jest zgoła nieźle
Ale widzę ich na wylot
W oczodołach mam rentgen
Dajemy sobie misia i nie do zobaczenia
Kreska od łebka i skreślam, długa seria
Powinienem sobie przedramiona w to wydziabać
Raz za każdego gamonia co się stara kłamać
Nie walczę, nie walczę, ziomeczku, tu o nic
Wyzbyłem się nienawiści, bo ona nie przystoi
A jak to twój driver to klops na jaźwę
Może kiedyś wyhodują sobie parę, gówniarze

Śmiesznie wygląda Hip-Hop kiedy patrzę na was
Tłusta farba, wypłowiała ściana po latach

Wracam jak feniks
Nie skacz wyżej niż mierzysz
Jeden fałszywy ruch i ktoś ci w japę ożeni
Ze szczenięcych lat lekcji nigdy nienauczeni
Rozstają się z nienawiścią, inne problemy
Jak rozmawiasz, wszyscy podobny vibe
Dzieci lat osiemdziesiątych
Drobne choroby na start to jest ten moment
Niektórzy dawno po ślubach niedawno matura
Wkrótce przyjdzie zasnąć w urnach
Psiakrew, kurwa

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować