27.FUCKDEMONS - JEŚLI ZMIENIE SIĘ tekst piosenki (lyrics)
[27.FUCKDEMONS - JEŚLI ZMIENIE SIĘ tekst piosenki lyrics]
Poślij, kurwa, mnie do piekła
Jeśli zmienię się ratowałem Cię w sylwestra
Kiedy skakałaś przez okno
Po tym jak przeszedłem piekło
Wstaje nowy dzień
Wszystkie najgorsze problemy przychodzą
Mi tylko nocą poślij, kurwa, mnie do piekła
Jeśli zmienię się ratowałem Cię w sylwestra
Kiedy skakałaś przez okno
Po tym jak przeszedłem piekło
Wstaje nowy dzień
Wszystkie najgorsze problemy przychodzą
Mi tylko nocą
Braciak próbował się zabić
Powiedział jeden dzień po
I chyba właśnie po tym
Nawiedziła mnie bezsenność
Moje serce nadal krwawi, nieprawidłowe tętno
Wszyscy ciągle chcą bawić, a mi, kurwa
Wszystko jedno nie wierzę w siebie, kurwa
Albo wierzę jak nigdy
To chyba bipolarność stworzyła duszę artysty
Mam wiele do zrobienia
(co?) , nie dla siebie, dla wszystkich
Tak uczyła mnie mama
To nie są zasady z pizdy (ej)
Mówi się trudno, jak poczuć te chwile
Co biorą Ci kurwy i nie ma co liczyć?
Zamazane mordy i zamknięte głowy
Będą Ci mówić, ile znaczysz
No ile? No powiedz to, kurwa
No powiedz, no powiedz
Ile na koncie masz cyfer
Albo może szczerze nie
Mam to głęboko w piździe (GUGU)
Poślij, kurwa, mnie do piekła
Jeśli zmienię się ratowałem Cię w sylwestra
Kiedy skakałaś przez okno
Po tym jak przeszedłem piekło
Wstaje nowy dzień
Wszystkie najgorsze problemy przychodzą
Mi tylko nocą poślij, kurwa, mnie do piekła
Jeśli zmienię się ratowałem Cię w sylwestra
Kiedy skakałaś przez okno
Po tym jak przeszedłem piekło
Wstaje nowy dzień
Wszystkie najgorsze problemy przychodzą
Mi tylko nocą