Abradab - wir tekst piosenki (lyrics)
[Abradab - wir tekst piosenki lyrics]
Przebija się jakaś gadka
Na nagranie więcej czasu lepiej od razu
Zmniejszyć poziom hałasu
Mniej mi tu darcia ryja
Bo się przebija jak nie to ze studia wyjazd
Mniej mi tu ćpania chlania opierdalania
Więcej rapowania więcej zdolnych MC w chuj
Więcej mocnych pięknych ról
Więcej wolnych wonnych ziół
Ence pence skręcacz chmur
Mniej lej alkoholu mniej soli
Mniej pij Coca-coli
Mniej ludzi bez honoru jak Gollum
Mniej próśb weź mnie polub
Więcej rąk w górze gburze
Ręczę kształcą podróże
Mniejsze choć lepsze duże
Centrum Podgórze czy Służew
Mniejsza o okolice mniej nienawiści na ulicy
Mnie nie obchodzą politycy
Ej ej na co jeszcze liczysz
Spowiadałem na kolanach się z próżności swej
Ale ja nadal czegoś więcej
Chcę a czegoś mniej
I nie ugasi ognia tego nic
To inna filozofia pragnień wir
Więcej akcji na uuu więcej pszczół
Więcej dróg jak stół więcej mocy dla kół
A w baku więcej oktanów
Mniej bezrobotnych patroli lotnych
Mniej strat bezpowrotnych
Mniej spraw nieistotnych
Tylko czas zaprzątających
Więcej z sercem pomocy
Więcej z sensem prorocy
Goręcej kolejnej nocy usta ręce nigdy dosyć
Mniej przemocy hipokryzji
Mniej durnej telewizji
Mniej wtórnej amatorszczyzny
Diesli biblii cudzej wizji
Spowiadałem na kolanach się z próżności swej
Ale ja nadal czegoś więcej
Chcę a czegoś mniej
I nie ugasi ognia tego nic
To inna filozofia pragnień wir
Więcej prędzej non stop
Więcej niech ma THC top
Więcej imprez niż dni ma rok
Więcej rąk podtrzymuje strop
Mniej telefonów w rękach ziomuś
Zrobić chciałbyś zdjęcie komuś
Nie należy to do bon tonu
Może lepiej idź do domu
Więcej prostych zasad i słów
Mocnych wrażeń i trunków
Nocnych eksapad klubów
Więcej więcej więcej znów
Mniej roszczenia i pierdolenia
Każdy ma swoje do zrobienia
Nie mam ci nic już do powiedzenia
Siema siema, zmieniam temat
Spowiadałem na kolanach się z próżności swej
Ale ja nadal czegoś więcej
Chcę a czegoś mniej
I nie ugasi ognia tego nic
To inna filozofia pragnień wir