Afro Kolektyw - W łóżku z licealistką tekst piosenki (lyrics)
[Afro Kolektyw - W łóżku z licealistką tekst piosenki lyrics]
Bo te kapcie to przynajmniej skręcona kostka
Tona pudru na pysku pod
Tym pryszcz na pryszczu
I marzenia że gdzieś tam czeka Clint Eastwood
Albo buty sportowe, szerokospodniowiec
Myślałbyś, że to facet gdybyś
Nie znał tej młodej
Każdy typ dzieciaka - bananowcy i beje
Jedni siedzą na ławkach, inni nad basenem
A co to ma za znaczenie
Te same używki sprawiają że się chwieje
Przez chwilę mam abstrakt jak na wakacjach
Godzina jedenasta, prawie kulminacja
Ej, psylocynę popijmy tanim winem
Bo Maciek dziś papierki zapomniał przynieść
Panny bez majtek, prześcieradła w pralce
Zabraknie nagle nam euforii na akcent
'Halo, gdzie jesteś
Miałaś być o jedenastej!'
Mama, już wychodzę, tylko pożycz na taksę
W sumie to nieŹle, bo jeszcze jedna godzina
I wynik biby byłby: nie mam gdzie kimać
Gdy to co oczywiste jest bardziej niż marne
Gdzieś zawsze się znajdzie
Pretendent na farsę
A ja tym kawałkiem cię karmię z dystansem
Bo sama też byłam dzieciakiem
A ja rosnę i rosnę i rosnę (bez przerwy)
Będę wielka jak Jimson i Volt, ej (w jednym)
Potem może mi wytną wyrostek (nieżyt jelit)
Bo po co na drobne się dzielić
Ktoś powiedział: kto śpiewa
Modli się razy dwa
Ale powiedział to zanim zaśpiewałem ja
Oto badanie, stąd wiem wszystko
Sieknę o tym joint 'w łóżku z licealistką'
Rozbiłem świnkę skarbonkę
Mam butelkę z korkiem
Może pozwolą mi wejść przez drzwi albo oknem
Starzy wyjechali na Majorkę, chata wolna
(co, tak, filmy będziemy oglądać) gospodarz -
- skórzane spodnie, farblondas
Widać że muzyk
Tu jest najbardziej luksusowa z limuzyn
Średnia wieku żadna a z głośników napierdala
Ochotnicza straż pożarna
Gnojki muszą się uczyć - normalka
Siedzimy tu jak na pokucie
Jakbyśmy przegrali zakład
Kino nocne, dębowe mocne i paznokcie
Obgryzione jak drzewa w Korei Północnej
Za dużo nerwów i toksyn, i to
Sprawi że dziś nie przyjdzie pan Coito
Tak wujek, wszyscy chować seksmaszyny
W sumie niszczyć szkoda taką ładną pajęczynę
Biba znika nam wolno z oczu
Każdy kima z mordą we własnym kroczu
Śpi i się śmieje, śni o zajebistym sylwku
Jak kopcił samosieję i jeŹdził
Na snowboardzie w Szczyrku
Byłem w cyrku i tak to wygląda
Można pomarzyć (koks wciągam
Każdą częścią twarzy i już mnie nie bierze
I pchałem sto razy, panie ankieterze)
Będę mówił, bo
Ktoś powiedział: kto śpiewa
Modli się razy dwa
Ale powiedział to zanim zaśpiewałem ja
Oto badanie, stąd wiem wszystko
Sieknę o tym joint 'w łóżku z licealistką'
Mam pięć lat i mam pięć gram nie?