Asster, Macias - MUSZĘ ZARABIAĆ tekst piosenki (lyrics)
Asster [Wiktor Hermanowski] Łódź, Polska 🇵🇱
Macias [Krystian Maciaszczyk] Łódź, Polska 🇵🇱
[Asster, Macias - MUSZĘ ZARABIAĆ tekst piosenki lyrics]
Mam przebicie swoim słowem
Teraz mam więcej, mam tą siłę
Mam w tym miejsce, mam w tym głowę
Muszę zarabiać, ja kocham guap
Dla moich braci, nie dla tych szmat
Im dałem więcej, im dałem serce
I mogę robić tak cały czas, że
Łycha sucha, a nie malibu
Zero wiary, mi nie pomógł Bóg
Nie zgarniasz tego, a nie kredytów
Mogę robić ją na parę tur
Odjebany, to nie garnitur
Chodzę fresh, to nie Ambi Pur
Parę lat, zrobię własny tour
Chcę duży stack, a nie parę stów
Ja nie będę zwierzał się
Moja muzyka - terapia, chronię lęk
To do majka powiem to co mnie boli
A nie powiem suce, bo braknie mnie
Co na sobie to duży stres
Ja w tym cały, to musiałem przejść
Odstawiłem opinię tych kurew
I dostałem propsy od miasta
Ja mam to w sobie, pierdolę ten schemat
Rozpierdala głowy
Nie wiedzą jak jest w podziemiach
Nowy swag na mnie, chcesz to poznać wiem
Wiem, że to robię wulgarnie ale
Taka kultura moja jest
To spływa po mnie tak jak Gore Tex
Przyjdzie czas, wejdzie na mnie nowe MCM
Większy stack, nowe rymy, to na pewno
A nie zobaczymy
Teraz wiem, że nie istnieje limit
Oczy na mnie skurwysyny
W końcu czuję, że żyję
Mam przebicie swoim słowem
Teraz mam więcej, mam tą siłę
Mam w tym miejsce, mam w tym głowę
Muszę zarabiać, ja kocham guap
Dla moich braci, nie dla tych szmat
Im dałem więcej, im dałem serce
I mogę robić tak cały czas, że
Łycha sucha, a nie malibu
Zero wiary, mi nie pomógł Bóg
Nie zgarniasz tego, a nie kredytów
Mogę robić ją na parę tur
Odjebany, to nie garnitur
Chodzę fresh, to nie Ambi Pur
Parę lat, zrobię własny tour
Chcę duży stack, a nie parę stów
W końcu czuję, że żyję
Siano przeliczam w tysiącach już
Znowu leję w szyję
Nie zarabiam nic na postach tu
Chciał być G na chwilę
A skończył kurwa zimny jak lód
Wbiłeś czarną bilę
Zaczepiłeś niewłaściwe crew
Oni patrzą na mnie, a nie widzą mnie
Nie zaufam pannie, dla mnie to jest blef
Ja ci mówię prawdę, moje życie - swag
To jest swag wypluwam z siebie płuca żeby
Wszystko grało jak kiedyś
Oni chcieliby mnie nauczać
Ale by zabrakło im wiedzy
Mam pretensję, nie chce jej słuchać
Koncentracja jest dla pieniędzy
Muszę zarabiać i ruchać
Żeby nie doprowadzić życia do nędzy
W końcu czuję, że żyję
Mam przebicie swoim słowem
Teraz mam więcej, mam tą siłę
Mam w tym miejsce, mam w tym głowę
Muszę zarabiać, ja kocham guap
Dla moich braci, nie dla tych szmat
Im dałem więcej, im dałem serce
I mogę robić tak cały czas, że
Łycha sucha, a nie malibu
Zero wiary, mi nie pomógł Bóg
Nie zgarniasz tego, a nie kredytów
Mogę robić ją na parę tur
Odjebany, to nie garnitur
Chodzę fresh, to nie Ambi Pur
Parę lat, zrobię własny tour
Chcę duży stack, a nie parę stów