Asster - Tak jest tekst piosenki (lyrics)
Asster [Wiktor Hermanowski] Łódź, Polska 🇵🇱
[Asster - Tak jest tekst piosenki lyrics]
Więcej mam na sobie to za lat parę
Ziomal zbierał mnie od podstaw
On mi dał wiarę chce w mojej sztany rzucić
Stówy suko za talent
I kiedy lipa nie tykałem cały syf brałem
(na parę yeaa)
Wylewam se negatywy wylewam za sukces
Ona oddała rozum teraz mi oddaje się (yee)
Rzadko opanowany częściej niszcze cały dzień
To mocno pojebane ale tak po prostu jest
Muszę w to brnąć teraz widzisz
Ludzi bez gotówy cię zapomną
Ogarnij fundament zanim zaczniesz
Głupa ciąć bo
Błąd to zmienić na chuj całą godność
W łapach mogę trzymać więcej nie
Chodzi o top ziom
W łapach mogę trzymać jej głowę i duże konto
Różnica jest taka
Że nie zmienia się na kość bo bez
Tego jestеm i tak gość a nie
Chciałaś mnie zaskoczyć ja nie
Wiеrze własnym oczom
Widziałem dużo gówna za które
Dałbyś się pociąć
Gotówe chce na rękę nie należne mi idioto
Nie pytaj o opinię lepiej sam miej świadomość
All in w to wchodzę i nie ma wyjścia z tego
Zacieramy łapy my knujemy coś złego
Chciałeś się pokazać ale wyszedł chuj z tego
(yee konkretny chuj z tego)
Ja nie otworze bram tutaj nie
Ma dla niej tu miejsca
Jebać twoja grupę oni nie mają podejścia
Oni nie znają podejścia chcieli
Chodzić jak ja (hm) weź przestań
Ja nie pisze ja to z głowy mam
Staje się większy ale zrzucam zbędny kilogram
Mały palec VVS jak zarobię szmal
Nowy rok, nowy typ ale ten sam ja
Więcej mam na sobie to za lat parę
Ziomal zbierał mnie od podstaw
On mi dał wiarę chce w mojej sztany rzucić
Stówy suko za talent
I kiedy lipa nie tykałem cały syf brałem
(na parę yeaa)
Wylewam se negatywy wylewam za sukces
Ona oddała rozum teraz mi oddaje się (yee)
Rzadko opanowany częściej niszcze cały dzień
To mocno pojebane ale tak po prostu jest
Ziomal zbierał mnie od podstaw
On mi dał wiarę chce w mojej sztany rzucić
Stówy suko za talent
I kiedy lipa nie tykałem cały syf brałem
(na parę yeaa)
Wylewam se negatywy wylewam za sukces
Ona oddała rozum teraz mi oddaje się (yee)
Rzadko opanowany częściej niszcze cały dzień
To mocno pojebane ale tak po prostu jest
Muszę w to brnąć teraz widzisz
Ludzi bez gotówy cię zapomną
Ogarnij fundament zanim zaczniesz
Głupa ciąć bo
Błąd to zmienić na chuj całą godność
W łapach mogę trzymać więcej nie
Chodzi o top ziom
W łapach mogę trzymać jej głowę i duże konto
Różnica jest taka
Że nie zmienia się na kość bo bez
Tego jestеm i tak gość a nie
Chciałaś mnie zaskoczyć ja nie
Wiеrze własnym oczom
Widziałem dużo gówna za które
Dałbyś się pociąć
Gotówe chce na rękę nie należne mi idioto
Nie pytaj o opinię lepiej sam miej świadomość
All in w to wchodzę i nie ma wyjścia z tego
Zacieramy łapy my knujemy coś złego
Chciałeś się pokazać ale wyszedł chuj z tego
(yee konkretny chuj z tego)
Ja nie otworze bram tutaj nie
Ma dla niej tu miejsca
Jebać twoja grupę oni nie mają podejścia
Oni nie znają podejścia chcieli
Chodzić jak ja (hm) weź przestań
Ja nie pisze ja to z głowy mam
Staje się większy ale zrzucam zbędny kilogram
Mały palec VVS jak zarobię szmal
Nowy rok, nowy typ ale ten sam ja
Więcej mam na sobie to za lat parę
Ziomal zbierał mnie od podstaw
On mi dał wiarę chce w mojej sztany rzucić
Stówy suko za talent
I kiedy lipa nie tykałem cały syf brałem
(na parę yeaa)
Wylewam se negatywy wylewam za sukces
Ona oddała rozum teraz mi oddaje się (yee)
Rzadko opanowany częściej niszcze cały dzień
To mocno pojebane ale tak po prostu jest