Bango balenci - ŁAPIĘ LUZ tekst piosenki (lyrics)
[Bango balenci - ŁAPIĘ LUZ tekst piosenki lyrics]
Jestem niedostępny
Dzisiaj z ziomem łapię luz
Chociaż każdy ma problemy
Nie wypuszczam pary z ust
W sercu jest gorąco więc na szyi trzymam mróz
Chcę diamenty mieć jak gwiazdy
Być wysoko tak jak Bóg jestem niedostępny
Dzisiaj z ziomem łapię luz
Chociaż każdy ma problemy
Nie wypuszczam pary z ust
W sercu jest gorąco więc na szyi trzymam mróz
Chcę diamenty mieć jak gwiazdy
Być wysoko tak jak Bóg
Dużo osób mnie nie lubi
Więcej osób nienawidzi
Nie jestem czysty jak Fiji
Choć na zębach chciałbym mieć VV
Robię więcej niż myślisz
Oddaję swą duszę muzyce
Czuję się na scenie jak w jakieś świątyni
Bo w hierarchii jestem na szczycie
Nie porzucę snów jak Nirwana
Kupię sobie vana, Pojadę na trip
Sprawię, że ziomy będą dumni ze mnie
I podzielę z nimi nowy kwit
Daj mi receptę na szczęście, nie syrop
Nie chcę codeine nie biorę drug'ów
Ja wole wziąć papier i napisać kolejny hit
Lucky Luke, Lucky shoot
Gram w koło fortuny by zarobić parę stów
Ta adrenalina mi pomaga robić ruch
Moje mordy ze mną nie
Przebijesz się przez mur, Nie
Moje mordy ze mną nie
Przebijesz się przez mur
Nawet jak będziesz miał klamkę
Nie przepuszczą Cię przez próg
Śnieżnobiały Double R ale nie
Chcę być dublerem nie będziesz jak ja
Bo zawsze wychodzę przed szereg
Jestem niedostępny
Dzisiaj z ziomem łapię luz
Chociaż każdy ma problemy
Nie wypuszczam pary z ust
W sercu jest gorąco więc na szyi trzymam mróz
Chcę diamenty mieć jak gwiazdy
Być wysoko tak jak Bóg jestem niedostępny
Dzisiaj z ziomem łapię luz
Chociaż każdy ma problemy
Nie wypuszczam pary z ust
W sercu jest gorąco więc na szyi trzymam mróz
Chcę diamenty mieć jak gwiazdy
Być wysoko tak jak Bóg