Bedoes, Kubi Producent - Kwiat Polskiej Młodzieży tekst piosenki (lyrics)

Kubi Producent

Bedoes [2115] Borys Przybylski

Kubi Producent [Jakub Salepa] Wadowice, Polska 🇵🇱

[Bedoes, Kubi Producent - Kwiat Polskiej Młodzieży tekst piosenki lyrics]

Pora już wyłożyć prawdę na stół
Z mamą dzieliliśmy szamę na dwóch
Nie mów, że kurwa na gardle masz nóż
I już nie dzwoń, bo już nie ogarnę wam pół
Jadę aż kurwa zabraknie nam kół
Dla wrogów pogarda, dla rodziny miłość
Stałem na klatce gdzie jebało szczyną
Dziś całe mieszkanie mi pachnie jak Dior
Nie mam fajnych tatuaży I kolegów w branży
Siedziałem na Skypie z White'm wysyłając
Do różnych labeli paczki
Wszyscy mnie wtedy osrali
Wszyscy mnie wtedy jebali
Dziś połowa kraju chce mnie
Zabić, nie dziw się, że jestem pojebany
Nie wiem co bym zrobił bez babci I mamy
Bedi jechał w bagażniku
Bedi wyruchał czternastkę
Bedi to jest gruba kurwa, Bedi
Schudł, bo zaczął ćpać, wiesz?
Bedi obraża raperów, Bedi nie zaliczył gimby


Be-be-bedi rozpierdoli wszystkich

Dostałem telefon, że albo odwołam koncert
Albo pęknie mi dupa
Byłem małolatem w trasie co spełnia marzenia
Nie mogłem posłuchać
Po koncercie banda większych
Starszych typów nawija, że mnie wyrucha
Było nas sześcioro, w bagażniku jadę ja
Albo jedzie Łowicz
Nie wiedziałem co mam zrobić
Bałem się swoich idoli
Idoli, których słuchałem
Gdy chodziłem do szkoły
Nie byłem na to gotowy, może byłem głupi
Może byłem młody
Dzisiaj po raz drugi bym tego nie zrobił
Nienawidzę nienawiści, zamiast chcieć
Mnie zabić, zamiast chcieć mnie pobić
Zrób coś dobrego dla bliskich
Tak będzie lepiej dla wszystkich
Zamykam ten temat, co do czternastki
To żadnej nie było
I żadnej nie będzie I żadnej tu nie ma
To całe gówno to ściema
Dostałem wezwanie, złożyłem zeznanie
I zjadłem śniadanie I sprawa zamknięta
Rzuciłem gimnazjum po tym jak je
Zdałem, powtarzałem klasę indywidualnie
Bo byłem specjalnym dzieciakiem
Dziś robię specjalny papier
W specjalnej furze mam specjalny napęd
Zacząłem ćpać w drugiej klasie
Skończyłem ćpać w drugiej klasie
Schudłem, bo ciągle rzygałem
Robiąc taką kasę już na pierwszej trasie
Wsadzam mamę w pierwszą klasę
Wsadzam babcię w pierwszą klasę
Za to co mówiłem w
Stodole już poprzepraszałem
Bo jestem człowiekiem I popełniam błędy
Tego nie robią raperzy
Tego nie robią raperzy
Nie jestem raperem, bo jestem zbyt szczery
Nie jestem raperem, bo jestem zbyt szczery
Nie jestem raperem, bo jestem zbyt szczery

My chcemy żyć, a nie tylko przeżyć
Kwiat Polskiej Młodzieży
My chcemy żyć, a nie tylko przeżyć
Kwiat Polskiej Młodzieży
My chcemy żyć, a nie tylko przeżyć
Kwiat Polskiej Młodzieży
My chcemy żyć, a nie tylko przeżyć
Kwiat Polskiej Młodzieży

Znowu jakaś pizda pisze mi, że mnie zabije
Skurwielu, ja miałem nie żyć
Gdy się urodziłem dziadek jechał z Niemiec
Nie wiedząc czy to przeżyję
Dzisiaj znają moją ksywę traperzy w Berlinie
Traperzy w bydgoszczy, traperzy w Krakowie
Traperzy w Warszawie, traperzy w Londynie
Wciąż uważam na Brutusów jakbyśmy
Conajmniej trapowali w Rzymie
Pracuję przez wiosnę, pracuję przez
Lato, pracuję przez jesień
Pracuję przez zimę
Serce oddałem muzyce, fanom I rodzinie
Nic nie zostało dla dziwek
To co gadasz do koleżków
To tylko jebany bezsens
Gdzie byłeś kutasie kiedy Maciek kupował
Se Gucci pasek z AliExpress?
W grupie tylko kurwa cwany jesteś
Z nożem na osiedlu straszysz dzieci
Jebany debilu weź się zabij wreszcie
Trapy, daby wszędzie
W tym jeziorze ja jestem wędkarzem
Się jebnąłeś myśląc, że jebanym leszczem
Ja jestem tym pojebanym z SB
Ja jestem tym wciąż jebanym z SB
Nie mam czasu się przepychać z wami
Bo mam w toku sprawę I sprawy ważniejsze

My chcemy żyć, a nie tylko przeżyć
Kwiat Polskiej Młodzieży
My chcemy żyć, a nie tylko przeżyć
Kwiat Polskiej Młodzieży
My chcemy żyć, a nie tylko przeżyć
Kwiat Polskiej Młodzieży
My chcemy żyć, a nie tylko przeżyć
Kwiat Polskiej Młodzieży

Jeśli ktoś mnie sprzątnie to
Umrę będąc legendą wolę umrzeć na stojąco
Niż przeżyć lecz klęcząc
Podczas kiedy rówieśnicy ciągle
Stresowali się egzaminami
Bałem się wychodzić z domu
Bo czekali na ławce na mnie z nożami
Każda porażka jest lekcją
Nie ma co płakać jak dziecko
Moje życie jest jak auto, jak
Się mijasz z prawdą
No to dzisiaj wracasz na pieszo
Nienawidzę świata na trzeźwo
Choć nie ćpam I nie piję nawet w okazję
A jeśli pijany debil się
Spina, to błagam mordeczko
Weź zabierz go dla mnie
Przejechałem prawię całą Polskę
Grając koncert popatrzyłem w twarz hejterom
Bo już dawno poznałem tą patologię
Znam te sukę już za dobrze
Mój tata bił mamę
Więc nie pytaj dlaczego nie
Poszedłem na pogrzeb
I dlaczego w środku ciągle jestem chłopcem
Borek

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować