Bedoes, Kubi Producent - Nfz tekst piosenki (lyrics)

Kubi Producent

Bedoes [2115] Borys Przybylski

Kubi Producent [Jakub Salepa] Wadowice, Polska 🇵🇱

[Bedoes, Kubi Producent - Nfz tekst piosenki lyrics]

2115 jezu Chryste, Kubi

Nigdy nie potrzebowałem spluwy
By zasłużyć na szacunek
Czasy młodzieńczego buntu dawno nam
Już kurwa przeszły
Zegarki nie pokazują godziny, jednak pokazują
Włożoną pracę I to, że idę gdzieś
Gram to dla dobrych chłopaków, którzy
Pakują to w srebro, by kupić se nowe J'sy
W nocy budzi mnie demoniczne wołanie, diabeł
Liczy mój szmal mówiąc "Beddy
Nienawidzę Cię"
Chcę upiec więcej, więc nie zajmuję
Beefem się, chcę zrobić pengę
Więc nie zajmuję syfem się
Nie pójdę z tobą pić, bo wolę widmem być
Nie mieć VIP'a w ręce I
W bani więcej niż Zinedine
Ona serio chce być z nami, wbić z nami
Wydać kwit z nami tylko po to


By się pochwalić
Tyle wąsów jakbym był w Hiszpanii, patrzę
Na jej dupę, ma aspirację, by być mami
Kto jest lepszy na scenie? Jedyny beef
Którego się boję to ten z moim dealerem
Ale już jebać to, w banię uderza
Mi Setaloft, popijam piwem I zwijam
Bo w furze już czeka ziom na mnie
Actavis już przemawia przeze mnie
Nie potrafię mówić poważnie
Mam demony w sobie
Hajs to kierunek w moim kompasie
Wybiłem się? Nie wiem
Po prostu robię co trzeba
Podaje tej suce Xanax
A w siebie ładuję Adderall
Szafka pełna psychotropów
Nażarta sucz chce się pieprzyć
Szafka pełna psychotropów, ty nie pytaj
Skąd mam recepty

Ona daje mi coś więcej
Coś dzięki czemu lepiej śpię
Znowu połykam tabletkę
Demony ciszej wołają mnie
Ja jestem już w swojej strefie, pokój 2115
Szafka jest pełna tabletek, mordo mów mi NFZ

Miałem hajs zrobić, gdzie mój hajs ziomy?
Gdzie ten stuff, gdzie ten blant
Gdzie mój plan ziomy?
Gdzie mój gang, gdzie mój
Skład, gdzie mój gang, gdzie mój hajs
Kolejna butla jest tu jak puszka pandory
Wchodzę do fryzjera, a fryzjerka daje propsy
Gdy wracam z melanżu
Zbijają mi piątki w nocnym
Moje życie przypomina granie w kości
Suki mi przypominają latynoski
Fani przypominają mi, czemu żyje
Jednak dawno już mordo zapomniałem o miłości
Moje życie przypomina granie w kości
Wypadają mi szóstki
Suki mi przypominają latynoski, szczególnie
Kiedy wypadną im biusty
I typów to boli, zjada ich zazdrość
Ja piszę numery, kiedy walą wiadro
Zawsze jestem szczery, nie
Możesz tego odmówić, nie możesz tego ogarnąć
I typów to boli, zjada ich zazdrość
Zja-zjada ich zazdrość typie
Zjada ich zazdrość, gang gang

Ona daje mi coś więcej
Coś dzięki czemu lepiej śpię
Znowu połykam tabletkę
Demony ciszej wołają mnie
Ja jestem już w swojej strefie, pokój 2115
Szafka jest pełna tabletek, mordo mów mi NFZ

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować