Bedoes - ULGA tekst piosenki (lyrics)
Bedoes [2115] Borys Przybylski
[Bedoes - ULGA tekst piosenki lyrics]
Wbijam w sklep z mordami po flaszkę
I nic nie jest ważne gdy mam ją obok
Znów nawijam kwiaty i tracę świadomość
Weź spytaj się taty czy jest dumny z syna
Bo ja nie pamiętam go jebać to srogo
Demoralizacja to nie moja wina
Wszyscy mi mówią, że śmierć jest ulgą
Tobie nie mówią, że śmierć jest ulgą
Muszę tu coś osiągnąć, wiedz
Wkładam chuj w to
Nieważne jaką ulgą by była, chuj w to gówno
Wszyscy mi mówią, że śmierć jest ulgą
Tobie nie mówią, że śmierć jest ulgą
Muszę tu coś osiągnąć, wiedz
Wkładam chuj w to!
Nieważne jaką ulgą by była, chuj w to gówno
Jak hip-hop umarł
Nie nazywaj mnie raperem raczej
Jaracz skuna, co bierze do siebie wiele
Nie zamulam - chyba, że palę skręta
Kolejna pękła, przyznam, bomba jest niezła
Tamta piękna panna jest bardziej piękna
Tamta zajęta panna stała się wolna
Zbita szczęka od czego? Nie pamiętam!
Kto ten syf tu posprząta
Nie dbam o to, w tej grze byłem ciotą
Przez czas, w którym nikogo nie miałem obok
A teraz masz nas powiedz mi mordo
Gimb coś osiągnął i boli cię ass?
A ci którzy wątpią
Niech sprzątną się zanim zrobi to bass
Wszyscy mi mówią, że śmierć jest ulgą
Tobie nie mówią, że śmierć jest ulgą
Muszę tu coś osiągnąć, wiedz
Wkładam chuj w to!
Nieważne jaką ulgą by była, chuj w to gówno
Wszyscy mi mówią, że śmierć jest ulgą
Tobie nie mówią, że śmierć jest ulgą
Muszę tu coś osiągnąć, wiedz
Wkładam chuj w to!
Nieważne jaką ulgą by była, chuj w to gówno