Bezczel - Aureole tekst piosenki (lyrics)

[Bezczel - Aureole tekst piosenki lyrics]

Mam już dość hipokryzji
Tego gówna jebanego zobacz
Skillsy?! Kurwa nie wymawiaj nawet tego słowa
Beef?! Dla pieniędzy każdy z
Nich Ci baśnie opowie
Realiści, Jędrek we własnej osobie
To żaden diss, bo żaden z Was nie odpowie
To każdy jeden mój punch, to Wasz walkower
Game over, spalę ich jak Gandi Ganda blanta
A takiego flow nie kupią nawet
W sklepie u Leylanda Ganta
Połowa raperów którymi Ty się podniecasz
Jebani hipokryci poklepujący się po plecach
Pod publikę nawijają
Że nie nawijają pod publikę
Do własnego gniazda srają, zdradzają muzykę
Odcinam się od nich
Nie chce mi się z nimi gadać
Przebywać w ich towarzystwie
Układać się i udawać
Że wszystko w porządku każda kurwa


Ma do siebie to
Że dupy daje za frajer i z dupy faje bierze

Hipokryzja jest naturą ludzką
I nikt tu kurwa nie jest święty
Całą prawdę o każdym zna tylko lustro
Aureole gasną jak skręty

Znałem paru raperów, może ich znasz też
Jedyne co u nich prawdziwe
To druga twarz wiesz
God bless polską scenę Hip-Hopową
A - jak nie święci żyją
B - jaki Hip-Hop robią
Nie mam zamiaru do pokory zmuszać chamstwem
Ale prawda z ich ust w
Moich chorych uszach jest kłamstwem
Tacy jak oni po nas raczej nie zapalą zniczy
Przyjdzie czas bracie zobaczysz
Zostaną z niczym
Nic się już dla nich nie liczy
Byle by być rich
Jak Richie Rich, liczyć kwit
Celebryci bitch please
Scena to kurtyzana, powoli dziwką się staje
Bo zamiast handlować rapem woli
Cipą za frajer
I czy tu coś nie gra, czy mi się wydaje
Że co drugi chce nieść prawdę
A prawdę tylko udaje
Do robienia pod publikę nie
Przyzna się z musu
Choć pisze swe wersy niocą
Przez pryzmat Twych uszu

Hipokryzja jest naturą ludzką
I nikt tu kurwa nie jest święty
Całą prawdę o każdym zna tylko lustro
Aureole gasną jak skręty

Nienawidzę raperów i tego środowiska
A Ty weź mnie kurwa znielub za to
Że umiem się przyznać
Hipokryzja jest naturą ludzką i nie
Chodzi o rap tu kilka wymieszanych z wódką
Niewygodnych faktów nikt tu nie jest święty
Każdy ma coś za uszami
Każdy z nas jest jebnięty dzieciaku
Się załóż z nami
Hipokryzja przez prawdy pryzmat
Paradoks, bo ci szczerzy jednak potrafią
Się do niej przyznać sam nie raz bywam tak
Że się brzydzę sam sobą
Kiedy zdarza mi się tak
Że nie fair gram no bo
Szpony moralniaka zaciskają moją szyję
Gdy się budzę skacowany choć mówiłem
Że nie piję
Ci nieskazitelni no żesz kurwa ja pierdolę
Jeszcze im w ogniu piekielnym
Spalą kurwa aureole pilnują Twojego cienia
Chociaż sami nie są lepsi
Ostatni do prawdy mówienia
Do oceniania pierwsi

Hipokryzja jest naturą ludzką
I nikt tu kurwa nie jest święty
Całą prawdę o każdym zna tylko lustro
Aureole gasną jak skręty

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować