Bezczel, Kaen - Kliczko tekst piosenki (lyrics)
Kaen [Dawid Starejki]
[Bezczel, Kaen - Kliczko tekst piosenki lyrics]
Jeden wdech no mercy
Od dziś pierwsi ostatnimi
A ostatni są pierwsi
Tyle wiary w sobie nie ma
Żaden z twoich idoli
I chyba to ich boli ty wybacz mi to
Pozwolisz? Nie muszę się wozić jak
Pieprzona szlachta na bitach
By na niektórych działać jak
Czerwona płachta na byka
Wchodzi jak w masło nóż
Każda na farta linijka
Jedno jest pewne to oparta na faktach nawijka
Nie dla mnie Mam Talent
Nie dla mnie X Factor
I chociaż mam talent przebić
Się nie jest łatwo
Wrogowie chcą mnie pogrzebać ja nie
Dam dymać się im
I mam już wyjebane na to kto
Tu trzyma się z kim
Wiara, pasja, flow, charyzma, vibe i
W bloku adres zamieszkania, a nie adres IP
Muzyka to haj daj tylko jeden majk mi
Zaprowadzę ich w ślepy zaułek tu, Spike Lee
Idziemy wciąż do przodu
Nie patrząc w tył bez sensu
Mimo gęstego smogu
Nie stój i ty w złym miejscu
Nie byłoby nas tu dziś gdybyśmy nie wierzyli
W swoje siły i to flow nie było łatwo
Droga jest kręta krocze pewnie nią
Rap porwał moje serce dawno we mnie wsiąkł
Bezczel KaeN, bracia Kliczko
Scena to hiena, spada nisko
Scena to ściema, zjadam bistro
Niesie mnie wena, składa nicpoń
Wersy te i styl ten dla mnie to pomylony żart
Szalony kat, ćpuny, talony, na bony
Na zgony ma robię co chce, mówię co chcę
Zwierze, gotowy karnawał
Mogę cię zjeść lubię to wiesz
Szczerze surowy kanibal
Wpada na bal, szasta nią
Ciosy to fosy, mów dosyć już
Mamy niedosyt czas na zgon
Dla ciebie to ty wykopie grób
Nienawidzą mnie dziś, bo one widzą, że mi
Koło chuja lata to, rzygam całą paradą
Z nieba spada grom ten flow, ten flow
Ten flow
Węsze hipokryzję tu prawie u całej sceny
Wciskają truciznę tu dzieciakom
Prawie same ściemy
Chujowi aktorzy grają wciąż te same sceny
Głodne młode koty, pazerne stare hieny
Bezczel, KaeN mówią: Jebać ich
Walić ich rymy
Lecą podwójne bang bang, Witalij i Wladimir
Nie oczekuj od nas abyśmy witali się z nimi
Po plecach się klepali i podniecali się nimi
Kłamali, chuj z nimi
Ty daj mi jeszcze parę tych lat
Odprawie samozwańczych cesarzy, obalę ich tak
Obalę ich rap, z dupy wysrany, chamy
Robię to wytrwale i slap
Na wysoką skalę jak Pac
Z charakterem ciężkim pełnym zalet i wad
Z każdym kolejnym rokiem mówię sobie
"weź nie szalej tak"
W opinię chuj wbijam, twoja nie grozi nam
Dlatego ty nigdy pod żadnym pozorem mi
Nie mów jak robić to mam
If rap was a game I'll be MVP
Remember me, don't mistake this
This shit is real one of the best players
Why would you question who's better
The world is still mine