Bezczel, Chada, ZBUKU - Wiem tekst piosenki (lyrics)
[Bezczel, Chada, ZBUKU - Wiem tekst piosenki lyrics]
Wciąż kłopoty na drodze
Też mnie męczy kochanie to, że często zawodzę
Wiem, że płaczesz przeze mnie
Znowu ból ci doskwiera
Kiedy jestem w melanżu
Kilka dni nie odbieram
Wiem, że masz tego dosyć, ręce ci opadają
Dowiadujesz się właśnie
Że mnie znów zamykają
Wiem, że modlisz się za mnie
I zanosisz to Bogu
Już masz dosyć problemów i tych moich nałogów
Wiem, że jesteś cierpliwa i
Przeklinasz tą chemię
Ale trwasz jakoś przy mnie
No i trzymasz się dzielnie
Wiem, że kochasz mnie szczerze -
Mówią to twoje oczy
Chada też bez wahania w ogień za tobą skoczy
Wiem, że chcesz dla mnie dobrze, modlisz
Bym się nie napił
Bywam chamski, złośliwy no i podły #makaki
Wiem, że mocno mnie wspierasz
Razem dajemy rade
Wiem to wszystko – obiecują poprawę!
Wiem, że znów ci dokładam, czyny i słowa bolą
Taki Chada – nie do twarzy mi z aureolą
Mam problemy z pokorą, niedopałka dogaszam
Jest mi głupio, stać mnie tu na: Przepraszam
Proszę nie mów nic
Wiem co chcesz powiedzieć Michał
Znowu to samo
Znowu nie wróciłeś do domu na noc
Wiem, jak bardzo można zranić
Osobę komuś pisaną wiem to wszystko
Tylko nie to jak mam sobie pomóc
Szczerze? To ci szczerze powiem, słuchaj
Błagam nie każ składać mi przyrzeczeń
Kiedy sam nie mogę sobie ufać
Nadal wiem, że szczere słowa ranią
Zraniłem cię, znów jest mi źle i myślę: Boże
Co za anioł i te niepotrzebne awantury
Przez alkohol znów plotę brednie
Gadam bzdury
Postanowienia – nie łatwo się tego trzymać
Tak samo nie łatwo jest być moją żoną
Matką mego syna
Pamiętam dzień, gdy się dowiedziałem o tym
Że będziemy mieli dziecko
Wtedy miałem niemałe kłopoty
Dziś już zdaję sobie sprawę
Już wszystko wiem, obiecuję, że się poprawię
Wiem, że znów ci dokładam, czyny i słowa bolą
Taki Bezczel – nie do twarzy mi z aureolą
Mam problemy z pokorą, teraz skręta dogaszam
Jest mi głupio, stać mnie tu na: Przepraszam
Wiem, że ciągle coś psuję
Wciąż mam w głowie głupoty
Moje ciało odpala, jakby wypełniał je trotyl
Kocham alko, prochy
Przez to psuję te związki
Jestem szczery do bólu
Kiedyś kumałem jak z książki
Dzisiaj ja to te zwrotki, wiem
Że pewnie ich słuchasz
Choć już nigdy nie będę ci
Ich nawijał do ucha
Wiesz już, życie to suka, wiesz to
Bo cię zdradzałem
Wcale ci się nie dziwię, że kontakt mamy
Jak wcale dzisiaj odciąłbym palec albo
Skoczyłbym w ogień
Bóg mi zesłał aniołka i stanął
Mi na mej drodze
Wiem, że nadal zawodzę, mam te wady, zalety
Jak przesadzę z tym alko
Się zachowuję jak kretyn
Chcę mieć gromadkę dzieci
I to z tobą – przysięgam
Choć ta droga przez życie
Tu niewątpliwie jest kręta
Mam siebie pamiętaj, a co dwa to nie jeden
Teraz skończę tą zwrotkę się
Przytulę do ciebie
Wiem, że znów ci dokładam, czyny i słowa bolą
Taki ZBUKU – nie do twarzy mi z aureolą
Mam problemy z pokorą, teraz jointa dogaszam
Jest mi głupio, stać mnie tu na: Przepraszam