Bezimienni, Sokół - Kiedyś Byłem Głuchy tekst piosenki (lyrics)

[Bezimienni, Sokół - Kiedyś Byłem Głuchy tekst piosenki lyrics]

Choć patrzyłem nie widziałem ile
Koło siebie miałem
Frajerstwa których wcześniej braćmi nazywałem
I choć chciałem nie słyszałem
Szelest dochodzących słów
Że już właśnie przekroczyłem złego domu próg
Na skrót przez drogę wyłożoną złotych gród
Gdzie spychałem wszystko na bok
Tak jak śnieżny pług
Teraz spłacam dług, po dzisiejszy dzień
Kiedyś byłem ślepy
Kiedyś byłem głuchy teraz wiem
Ile z życia scen, wtedy mógłbym pozmieniać
Zaślepiony w PLN'ach tworzył się
Następny temat a wokół
W zasięgu mego wzroku
Nie widziałem nic nie słyszałem kroków
Nie myślałem
Że ten spokój zmontuje mi protokół
Czasem lepiej stanąć z boku i
Mieć pusto w kieszeni


Niż potem co dnia wbijać
Się kadzielny drelich
Ile wokół skurwieli nazywali mnie mordercom
A ja jestem człowiekiem o anielskim sercu
Mam dzieci i rodzinę
Za która jak trzeba zginę
Oraz wariacką familie na wezwania pilne
To są strony moje silne
Wyssane z mlekiem matki
To Ty mi dałaś życie i
Chroniłaś od tej klatki
To Ty mi wciąż mówiłaś lecz ja byłem głuchy
I stąpałem dalej po tym lodzie kruchym
A wszystkie moje ruchy spisane w protokole
Przez kurwisko co, do grona je przyjąłem
Niech Ci twardy jest stolec
I będzie Cię boleć
A ja tym czasem odpokutuje swoją dole
Odpokutuje swoją dole

Słuchaj swoich bliskich
Nie prześpij swego życia kiedyś byłem głuchy
Słuchaj swoich bliskich
Nie prześpij swego życia kiedyś byłem ślepy

Szedłem jakbym miał opaskę na oczach
Mówiłem jakbym chciał przekazać na opak
Nie słyszałem chociaż ktoś wołał
Nie było mnie chociaż był taki chłopak
Miałem chyba sen, który był rzeczywisty
Prawdziwe blizny chociaż przyśnione bitwy
Samobójcą nie byłem nigdy
Nie dla mnie pętle złote strzały i brzytwy
Szedłem wkurwiony jakbym był tu za karę
Do tego świata miałem duże ale
Tak po prostu otrzeźwiałem nagle
I z dnia na dzień złapałem wiatr żagle
Dziś widzę dalej niż kiedykolwiek
I słyszę dokładniej i mówię rozsądniej
Pamiętam nigdy nie piszczanych scenariuszy
Ale mam je w pamięci to uczy, to uczy

Wczoraj nie widziałem tego co dziś widzę
Wtedy przyjaciele a dziś się nimi brzydzę
Udawane zachowania dobre słowa dla otuchy
Dzisiaj już to wiem kiedyś byłem głuchy
Cena doświadczenia, opcja zero skruchy
Brat zmieniłbyś wiele by uniknąć puchy
Ślepy choć patrzyłem głuchy choć słuchałem
I wierzyć mi się nie chce
Że tak często przysypiałem
Zmysły zawodziły lecz w pamięci luki nie ma
Jakie życie taki czas ciągle ludzi zmienia
Tyle razy moja wina ile razy się myliłem
Nie słuchałem bliskich bo głuchy wtedy byłem
Nie widziałem świata w którym
Być nie powinienem
Nauczony żyć nie za wszelką cenę
Dziś smakuje życia pełnią
Zmysłów mam kontrolę
Biorę co mi daje, bo żyć się nie boje

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować