Bezimienni, Magda Gluch - Lustro tekst piosenki (lyrics)

[Bezimienni, Magda Gluch - Lustro tekst piosenki lyrics]

Niby ten sam człowiek, lecz inny wyraz twarzy
Na tym samym szlaku, a los się ciągle warzy
Pełen zdumienia przez wszystkie te lata
Jak czas z obcej osoby robi brata
A przyjaźń tak krucha jak ten stary chleb
Tysiące potknięć i miliony gleb
A tamte wpadki teraz bez znaczenia
Teraz nowe cele, teraz nowe pragnienia
A w lustrze już inna, inna osoba
Tą postać zmieniła nie jedna przeszkoda
I aby pokrywały się, czyny ze słowami
22 lata z tymi zasadami
Bo poza honorem nie mam nic innego
To kolejny krok w przód rapu śląskiego
I choć Ostry zawsze będą na mnie mówić
Nie ma co się okłamywać, nie ma co się łudzić
To już nie to samo co podstawowa szkoła
Czy technikum, średnia
Czasu cofnąć się nie zdoła
Inne zachowanie po zdobytym doświadczeniu
Tak jak każdy inny tekst
W tym samym pomieszczeniu
Tak szybko to minęło
Że nie zdążyłem się obrócić
I czasami chciałbym do tych czasów wrócić

Do tych czasów wrócić

Na przestrzeni lat, całkiem inny ty
Nie powrócą już te wypłakane łzy
Z każdym rokiem lepiej znasz samego siebie
A lustro nie oszczędza, 100% w nim ciebie
To co nie zabija wciąż wzmacnia nas
A to co nas czeka pokaże czas

Zapierdalają dni i mijają lata
Wśród swoich ksywa Mara
Nie jeden ma za brata
Z mojej mańki vice versa
Postawą to potwierdzam daje nam pod serca
Swoich nie przekręcam
Gdy z czystym sumieniem
Przed lustrem staje i pamięcią sięgam
Przed oczami zdarzeń księga
Lepsze, gorsze chwile się pamięta
Jaka będzie puenta kiedyś czas pokaże
Na czym wyjdę konkret, a na czym się sparzę
Z życia faktów nie wymaże
Tak jak kiedyś dzisiaj nadal marzę
Mam marzenia trochę inne
Lecz jakoś mniej dziecinne
Do wielu spraw przywykłem choć
Lekko nie poszło
Gdy codzienne sprawy skutecznie
Marzenia koszą bo trzeba brać ten kocioł
Z bratem polać gorzoł i pamięcią sięgnąć
Niby tacy sami a zmian pełno
Kilka przyjaźni zwiędło
Chuj trafił, kilka numerów telefonów
Kilka adresów domów tez poszło w niepamięć
To człowiek, a nie życie tworzy zamęt
BEZIMIENNI AMEN


W głębokiej puszczy ja sam jeden
Zaczajony chłopak musiał być za siebie pewien
Robił to co los dał, choć nie było można
I tak twarz groźna wciąż obserwowała
Jak w lustrze odbicia szybko się zmieniała
To jest moment jak człowiek się zmienia
Zarobiony przez lata teraz
Patrzy po kieszeniach
To kolejny temat na następnej stronie
Kiedyś było ciężko teraz sam się już obronie
Widzę patrzę, patrzę-widzę, nie kłamie
Swoje odbicie w lustrze zmienia
Wygląd w niepamięć rozwijam się z wiekiem
Jestem tym samym człowiekiem
Tylko więcej problemów i więcej przekleństw
Na to co jest, na to co było
Coś szczególnego w moim życiu się zmieniło
Zacieram ślady, choć ich zatrzeć nie umiem
Że jestem teraz mądrzejszy tego
Nigdy nie zrozumiem
Tego pojąć się nie da, teraz mogę mieć wiele
A spotkała mnie bieda, na potomka potrzeba
Jak najwięcej żeby zawsze mój
Synek miał wolne ręce miał wolne ręce

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować